1 maja 2019

Ktoś sie dobija...

Moja wizja.



Nie wiem kto to jest ale wiem, że przyszedł ktoś do mnie żeby prosić o pomoc.
Co widzę:
widzę jakieś małe miasteczko,raczej boczna droga i mały ryneczek gdzieś tam w oddali... pojawia mi się kobieta która chce iść na skróty do swojego domu ale aby sobie skrócić drogę musi iść wałem, na początku jej drogi widzę kupę gruzu jakby po jakimś zwalonym domu lub ktoś ten gruz tam wyrzucił, pod nogami mam płyty betonowe, wał jest cały porośnięty trawą, kobieta biegnie, trace ją z oczu ale idę za nią aby ją ostrzec że  tam dalej jest woda- rzeka.

Przeszłam kawałek, trawa do pół uda i nagle widzę wystające nogi z ziemi na tym wale, miejsce bardzo zarośnięte i jakby pęknięcie i dziura poprzeczna, widzę te nogi od kolan, dokładnie widzę spodnie czarne i czarne buty, reszty ciała nie widzę ponieważ coś resztę ciała przykrywa.. zawróciłam z drogi z tego wału, bałam się iść dalej aby gdzies nie wpaść, przeraziły mnie też dziury i pęknięcia w tym wale oraz wysoka trawa, rosły tam też  niskie drzewa oraz krzaki. Takie stare zaniedbane miejsce, stary wał mało uczęszczany , rzadko kto tam chodzi, są w nim wyrwy.
Ten ktoś prosi aby to opisać i ktoś go wreszcie znajdzie.
Wał skręcał w lewą stronę.

Kobieta która szła tym wałem a raczej biegła, pokazała mi że jest bezpieczna. Pokazała mi że na jej posesji jest huśtawka, ot taka huśtawka w ogrodzie przewieszona przez gałąź.

Nie wiem kto to chociaż na myśl przychodzi mi AD.