30 grudnia 2012

Kamil Baran...








Rodzina poszukuje 18-letniego Kamila B. mieszkającego przy ul. Trzebnickiej we Wrocławiu, który wyszedł z domu w czwartek, 20 grudnia i do tej pory nie wrócił. Feralnego dnia miał iść do kolegi. Do żadnego ze swoich znajomych nie dotarł. Przepadł bez śladu.
18-latek wyszedł z domu ubrany w niebieskie robocze ogrodniczki, czarną kurtkę z kapturem i adidasy. Pod ogrodniczkami miał dresowe, czarne spodnie z białą lamówką. - Nie miał ze sobą kluczy ani dokumentów. Nie wziął nawet czapki. Miał wyjść na chwilę do kolegi, ale do żadnego nie dotarł - mówi mama Kamila......



18-latek ma około 170 cm wzrostu, brązowe oczy, nieco dłuższe niż na zdjęciach kręcone włosy. Był nieogolony.


I oby się to nie skończyło tak jak ja myślę...

05-01-2012
I skończyło się tak jak wyżej napisałam...czyli znowu miałam rację...
Nie robiłam dla Kamila żadnej wizji..nikt mnie  o nią nie prosił...widziałam tylko, że nie żyje...dlatego też zawsze proszę o zdjęcie twarzy....

 


26 grudnia 2012

Takie przemyślenia..pod koniec roku...


Ludzie znikają w  przeróżnych okolicznościach... dzieje się to na naszych oczach.
Jeśli już ktoś sobie coś postanowi i  zamierzy..to, to zrobi i zrobi to tak skutecznie, że nie ma na to żadnych świadków, żadnych śladów..niczego..jakby nagle  rozstąpiła się ziemia i zamknęła człowieka.
A w zasadzie to Ci ludzie znajdują się w miejscach koło których chodzimy i tego nie zauważamy.
Nikt nie jest w stanie tego ani pojąć a tym bardziej zrozumieć...nawet ja...

Szukałam wielu ludzi..zawsze pojawiały się obrazy..krótkie wizje, takie błyski miejsc gdzie ich szukać..
Czasem w snach przychodzili i podpowiadali gdzie są i jak ich znaleźć.
Ale zawsze liczył się czas...czas....później oni odchodzą...i nie chcą dalej nic mówić..bo po pewnym upływie  czasu... sami nie wiedzą gdzie są...

Podam przykład:
szukałam chłopaka.. widzę go koło mostu przy rzece.. widzę jak wpada do wody, zaczepia się o coś..szarpie..w wodzie zimno..nikogo w pobliżu..on jeszcze pod wpływem alkoholu...i tragedia gotowa..
chce się wydostać ale opada z sił..prąd wody niesie go z sobą....ten ktoś na następny dzień jest już w innym miejscu...po jakimś czasie wypłynie..ale po jakimś dopiero...i jeśli ktoś  go zauważy to dobrze..jeśli nie....nie znajdzie się...zawsze należy działać szybko...

Swoimi  wizjami dzieliłam się i dzielę z rodzinami, z policją z innymi zainteresowanymi osobami ale niektórzy z nich podchodzą do tego bardzo ale to bardzo sceptycznie a nie daj Boże jak wizja była taka, jakiej sobie rodzina nie życzyła.... ja nie mam na to żadnego wpływu.. jeśli widzę, że ktoś nie żyje...mówię to...wtedy poszukiwania należy prowadzić inaczej ale to już nie moja praca... robią to inni...ja tylko wskazuję miejsce..

Dostawałam i nadal dostaję  mnóstwo maili...niektóre nie są miłe a wręcz nie nadające się do czytania a tym bardziej do zacytowania ich tutaj. To nie tak.. coś tutaj nie gra..wymagacie ode mnie cudów a ja jestem tylko zwyczajnym jak wszyscy człowiekiem...

Macie do mnie żal, że skoro napisałam że ktoś znajdzie się np. do 7 czy do 10 dni..mija ten czas i dostaję maila, że ten ktoś się nie znalazł..i że jestem ..xxxxxxx....a nie jasnowidz czy wróżka..nie przerażają  mnie te słowa ani mnie nie bolą ..tylko po co to mówicie?...żeby sobie ulżyć..?

Moje pytanie brzmi..czy zrobiliście wszystko aby zaginiony się znalazł...czy w ogóle ktoś go przez ten czas szukał i czy szukał w miejscu przeze mnie  wskazanym..?..czy czekaliście aż sam zapuka  do drzwi i  powie - jestem...albo zostawi w drzwiach karteczkę z napisem: szukajcie mnie tu i  tu..bo czekam...
hmmm.


Ja na swoim  blogu nie piszę o wielu rzeczach..obowiązuje mnie tajemnica.
Więc jeśli już zaginiony się  znajdzie...ja nie jestem informowana o szczegółach...nie jestem tym zainteresowana....bo ja to już wiem.....a w tym czasie już ktoś inny czeka na moją pomoc...


Piszą do mnie różni ludzie , niekiedy nawet sprawcy wydarzeń..
Zapytacie po co?
Po to aby podpytać.. zadać pytanie co widzę..gdzie szukać..kogo przy tym widziałam...a później oni już sobie swoje robią...przenoszą ciało...przekopują...topią...różnie to bywa...
 Z tego też względu bezpieczniej by było aby te moje i innych jasnowidzów wizje docierały  tylko i wyłącznie do osób bezpośrednio zainteresowanych.
Ale u nas w Polsce nie działa jeszcze taki system a powinien...
Może Detektywi wyręczą  Policję w tym temacie..która i tak ma zawsze pełne ręce roboty...

Tutaj też taka  prośba do Policji....Detektywów- nie należy w takich przypadkach czekać..jeśli liczy się czas...czy to tak dużo kosztuje zapytać..czy czegoś w danej sprawie nie widzę ja czy któryś z nas ...kto zajmuje się jasnowidzeniem...Przecież ja nie biorę za to pieniędzy ale  zastanawiam się nad tym bardzo poważnie...


Moja babcia - zielarka - zawsze mi powtarzała...zapłacone ---docenione.....i zapewne miała rację...
Nawet symboliczna złotówka to zawsze jakaś zapłata...




18 grudnia 2012

Łukasz...






Wczoraj odnalazł się Łukasz Wygadańczuk

Niestety..nie żyje...   







Składam Rodzinie wyrazy współczucia.


13 grudnia 2012

Kamil Parda

............


Kamil Parda zaginął w Szczecinie. 10 grudnia 2012  w nocy z piątku na sobotę. Wyszedł z Heya Club ok. 2 w nocy.

parda_kamil



Hmmmm..
zdjęłam post o Kamilu...z tego względu, że on coś wiedział o kimś lub o czymś i nie mógł sobie dać z tym rady..nie mógł się z tym pogodzić...coś gdzieś usłyszał...
dlatego moje wizje
nie były zbyt dokładne...
Kamil cały czas przekazywał mi swoje myśli ale nic o sobie....

Odpoczęłam i zobaczyłam raz jeszcze:

 ..widzę jak wpada do wody..i znosi go prąd....
widzę, jak  uderza o coś wystającego głową...
Znajdzie się ale należy szukać oczywiście  i nie czekać na cud....
Tam szukajcie:
blisko miejsca...widzę ...oszklony dom...widzę białe kwiaty za szkłem....
mnie pojawiła się nazwa  - chryzantemy.. mogą to być inne kwiaty...
ale może to też być jakaś nazwa czegoś..????

Należy stanąć tyłem do tego domu ..lekko w lewo..po drugiej stronie akwenu wodnego...widzę jakieś sitowie - brązowe pałki wodne a wkoło biały - jasny brzeg...(piasek???)

Po drodze widzę jakąś konstrukcję z rurek...dźwig???most???rusztowanie..?????

Tam szukajcie....


Bardzo chciałabym się mylić....



Woda oddaje zawsze po 10 dniach lub po miesiącu..lub wcale.....


Kamila woda oddała po prawie 3  miesiącach....(:

4 grudnia 2012

Daniel Rajsel







 29 listopada 2012 r. w Przecławiu koło Warzymic zaginął Daniel Rajsel.
 Ma 16 lat, 170 cm wzrostu i niebieskie oczy. 









Młody chłopak 16 lat...znowu zaginięcie...takie nagłe, niespodziewane..
Zbliżają się święta a jego jak nie było tak nie ma...
Też się znajdziesz....od daty zaginięcia do 10 dni....ale siódmy dzień będzie przełomowy....



Wiem... że jest ktoś... kto wie gdzie jest ten chłopak...i gdzie go szukać...
a raczej był ktoś....
Miał tylu przyjaciół i znajomych i naraz cisza i pustka.


Daniel przekazywał mi różne miejsca..jakby czegoś szukał....
różne miejsca pokazywał także moim znajomym jasnowidzom..

Wszystkie nasze wizje przekazałam jego bratu.....
Myślę, że szukał ....Daniela....skutecznie....
ale
niekiedy nawet skuteczność zawodzi ale  jeśli tylko ktoś się uprze aby go nie znaleźć...nie ma ludzkiej siły aby pokazał gdzie jest....
Według nas i patrząc na  oczy  na zdjęciu chłopak nie żyje....
I chcielibyśmy się bardzo mylić....

Daniel też się znajdzie..przypadkowo....

******I ZNALAZŁ SIĘ PRZYPADKOWO

******

 http://www.radioszczecin.pl/index.php?idp=1&idx=96434



Pytania i zwykła ciekawość..




Piszecie  do mnie prośby, podsyłacie linki o zaginionych  ale to nie na tym moja pomoc polega.
Już wiele razy pisałam tutaj o tym, że jeśli macie do mnie ochotę napisać i prosić o coś... najzwyczajniej w świecie napiszcie na maila.
Odpowiedź otrzymacie.
Mój adres mailowy jest widoczny po prawej stronie mojego bloga  w okienku..:Kontakt ze mną.

Proszę wybaczyć ale dostaje mnóstwo próśb na różne tematy, często na takie na które nie znam odpowiedzi lub prośby o wizje dla zaginionych, którzy nigdy nie zaginęli a nawet ich nie ma w żadnym spisie ludności.
Są wysyłane zdjęcia które  znajdujecie gdzieś na internecie i pytacie i prosicie o pomoc...
Sprawdzajcie się sami...mnie to nie bawi ani też nie zmusza do zaspokojenia ludzkiej ciekawości.

Kłamiecie, że jesteście najbliższą rodziną i wręcz wymuszacie na mnie wiadomości.
Nie będę odpowiadała na takie pytania.

Jeśli ktoś na prawdę potrzebuje pomocy...nigdy nie odmawiam i angażuję się w poszukiwania...
swoją prace traktuję bardzo poważnie albowiem chodzi tutaj o ludzkie życie i najczęściej wielki dramat rodzinny....

Nie odpowiadam też na maile w stylu:
podsyłam Pani linka....XXXXX...niech no pani zerknie co się z ta osobą dzieje..bo ciekawość mnie zżera...


Nic dodać nic ująć....
Nie komentuję...

27 listopada 2012

Remek




 REMEK NIE ŻYJE!!!


W dniu 19 listopada 2012 r w Radomiu zaginął Remigiusz Krzyżanowski..
Wyszedł w poniedziałek rano. Nie zabrał telefonu, portfela, jedynie tylko dowód osobisty.
Nie wiadomo gdzie poszedł i dlaczego nie wrócił.
Lat 20, 197 cm wzrostu...
  

Wizje przesłałam dzisiaj rodzinie, w której zaznaczyłam że Remek nie żyje....



Moja wizja okazała się skuteczna.
Znaleziono Remka w miejscu gdzie wskazałam...

Wojtek..to za wcześnie jeszcze było na Ciebie...



Wczoraj  otrzymałam linka do profilu Wojtka na FB...nie wiem kto to napisał ale było to  w komentarzach  w poście o innym zaginionym..



Popatrzyłam na zdjęcie na FB i odpisałam jak widać poniżej...
Dzisiaj  odczytałam wpis że znaleziono Wojtka...
Ciesze się że pomogłam...odzyskałam spokój...rodzina będzie mogła go pochować...
Inni zaginieni nadal czekają aby ich rodziny ucieszyły się z ich powrotów lub aby mogli godnie ich pochować.
To są sprawy bardzo zagmatwane i nie takie proste..zawsze jest jakieś drugie oblicze tych spraw...



.Maja Danilewicz26 listopada 2012 00:49
chłopak nie żyje...grupa młodych ludzi brała w tym udział..
znajdą go w wodzie...jak za 10 dni nie wypłynie ... to do miesiąca na pewno....
szukać okolice Mostu Łazienkowskiego...

na Facebook napisano, ze znaleziono dziś jego ciało w Wiśle...


  


Moja wizja okazała się skuteczna...



8 listopada 2012

Nie ta droga...nie ten czas....





Niefortunny upadek...
.to był wypadek..zdarzenie którego można było uniknąć .wystarczyło tylko nie iść tamtą drogą na skróty...


Widzę chłopaka jak idzie do domu ..idzie na przełaj..skraca sobie drogę..jest ciemno..wpada w jakiś mały staw ???...to jest taki grząski teren.... nie może się stamtąd wydostać chociaż bardzo się stara...jest tam przy brzegu tego stawu  taki muł.... widzę go zaczepionego o jakąś gałąź...wkoło tego stawu są drzewa..dużo drzew...po drodze też są drzewa...
Widzę go że nie żyje...utopił się...???
On się szybko nie odnajdzie...ale wypłynie....
Pojawia mi się kobieta przy nim...nie bezpośrednio przy nim ale jakiś kontakt z dziewczyną....gdyby jej wtedy posłuchał.....



Uważam że należy po raz kolejny przejść trasę ..na przełaj do domu....
jego diabeł podkusił aby skrócić sobie drogę do domu, koło jakiejś wody...ja widzę wodę...
cały czas widzę jak w coś wpada, coś chce przeskoczyć...jest ciemno...przewraca się.. słyszę też urywane słowo:::--- bar...bar...???
nie wiem czy to początek imienia kogoś....czy w tych okolicach coś..????



Daniel powiedział takie oto słowa:
barbarzyńca i kolorowy zawrót głowy.....
Cokolwiek to znaczy...to to jest..

******************************************************



Jak już kiedyś pisałam w jakimś poście o utopieniu...Kamila woda potrzymała 1 miesiąc i 10 dni....ale na szczęście  oddała syna rodzicom aby został godnie pochowany...



Tragicznie zakończyły się trwające miesiąc i 10 dni poszukiwania 24-letniego Kamila Matyska z Wałcza. Ciało syna znalazł jego ojciec, pływający kajakiem po jeziorze.


13 października 2012

szukamy doktora..




  MOI DRODZY SYMPATYCZNI CZYTELNICY!

PRZYJACIELE...SYMPATYCY...WROGOWIE...

NA TYM BLOGU NIGDY NIE BYŁY I NIE BĘDĄ PUBLIKOWANE CAŁE MOJE WIZJE....
PROSZĘ TO WRESZCIE ZROZUMIEĆ..

NIE UDZIELAM TEŻ ODPOWIEDZI..KTO CO ZOSTAWIŁ LUB NIE ZOSTAWIŁ...DLACZEGO RODZINA TO MÓWI A TEGO NIE MÓWI...TO SĄ SPRAWY BARDZO ZAWIŁE I BARDZO DELIKATNE..ZRESZTĄ ANI ODE MNIE ANI ZAPEWNE OD RODZINY CZY KOGOKOLWIEK INNEGO... OPINIA PUBLICZNA NIE POWINNA BYĆ INFORMOWANA...PROSZĘ ZROZUMIEĆ - NIE WSZYSTKO MOGĘ TUTAJ OPISYWAĆ I PROSZĘ NIE ŻĄDAJCIE ODE MNIE ODPOWIEDZI NA INNE PYTANIA..BO JA ICH NIE ZNAM....JA TYLKO WSKAZUJĘ...CZASEM COŚ NAPISZĘ ALE TYLKO COŚ....



PRPONUJĘ ABYŚCIE WRESZCIE POZAKŁADALI SOBIE SWOJE BLOGI I PUBLIKOWALI NA NICH SWOJE POSTY.....
TYLKO JA WAS KRYTYKOWAĆ NIE BĘDĘ....NIE JEST TO W MOIM STYLU....


 >>>>>

Ktoś przysłał mi prośbę na maila gdzie szukać...wskazałam okolice Wybrzeża Gdańskiego....ale nie publikowałam tego na blogu...poproszono mnie o to..



NIE PISZCIE NIE NA TEMAT POD INNYMI POSTAMI....

5 października 2012

April Jones



Trwają poszukiwania 5-letniej April Jones



Kwiecień Jones

Robiłam wczoraj wizję dla tego dziecka..wiem gdzie może być...
ta dziewczynka zostanie znaleziona....


Opiszę to miejsce..



Widzę rozstaje dróg, gdzieś  w tym miejscu jest coś w kształcie kapliczki.??/małego pomnika..?
Widzę mężczyznę który nie wie co robić... jakiś psychiczny..pogubiony..jedzie drogą w lewo..droga za miastem  na rozstaju dróg..
 ...pije jakiś trunek..najprawdopodobniej czerwone wino...łzy szczęścia a zarazem smutku popłynęły po twarzy... 
Wędrówka samochodem się zaczęła..nie ma takiej siły aby to zatrzymać...
Widzę, że policja dobrze zlokalizowała  ale nie potrafi do niego dotrzeć..

Gdzie jej szukać ...widzę miejsce gdzie przebywa...

....Palisada z półokrągłą bramą dwuskrzydłową..otwiera się ją ręcznie..nie widzę dłoni ale czuję, że należą do starszego człowieka...  widzę jak wygląda...włosy ma siwe..szpakowate ale ładnie uczesane, widzę gumkę na jego włosach..????. widzę ładny zajazd...to jest na uboczu...
samochód jest  ciemno - szaro - czarny ze srebrnym napisem z boku...ale nie oryginalnym ..widzę za tylną szybą nad wlewem do baku jakiś napis...
**za powodzenie**...????
Pojawia mi się też napis......
Mather...Lu was I love children approaching........nie wiem co on znaczy.....
Widzę ze dziewczynka nie żyje...na czas robienia wizji ona nie żyje...


Pojawia się  następna wizja...

Miejsce gdzie szukać..
Takie miejsce jest tylko jedno..na uboczu miasteczka..około godziny drogi od jej domu... może krócej....pojęcie czasu nie ma znaczenia...... widzę ten dom na górze...jedzie się do niego pod górkę...spod tego domu widać jakieś osiedle białych domków ciasno ułożonych obok siebie...ale widzę je tak, jakby były wkomponowane w las...jak się patrzy z miasteczka to widać ledwo dach tego domu na górze..dom jest czarny obity takimi synglami...na dachu tego domu widzę taka gumową dachówkę...
Tam w tym miejscu należy szukać dziecka....

Po drodze do celu widzę jakiś dom, gdzie stoją samochody... typu - karawan....auto z dziewczynką zatrzymało się blisko tego miejsca na chwilę...






   

3 października 2012

Dlaczego..?...






Młody człowiek 20 -to paroletni..

Wraca nocą do swojego lokum ale do niego nie dociera..jakby był czymś odurzony a i alkohol robi swoje..nie był sobą..był czymś bardzo podniecony.....widziałam go w strasznym amoku...w grę wchodzi kobieta...


Widzę go nieżyjącego...  w miejscu gdzie jest dużo krzaków..chaszczy..wkoło suche liście pomarańczowo - żółto - czerwone....i sterta rzuconego byle jak drzewa...jakby przyciągnięte złamane drzewo...widzę też dużo gałęzi...w miejscu gdzie go znajdą jest dużo ptaków..dużo ptasich gniazd.. robią dużo hałasu....

Blisko tego miejsca są jakieś takie małe wysepki grząskie...

dopracowuję swoja wizję..

..wkoło widzę jakieś małe wysepki..nie wiem co to jest...//to miejsce jest wśród jakiegoś skupiska drzew..jest tam dużo ptasich gniazd...charakterystyczne miejsce, złamane wpół drzewo..przykryty liśćmi i ziemią na to są rzucone gałęzie...suche gałęzie...to nie jest daleko od tego domu...gdzie on pracował..te wysepki to mogą być kretowiny..dużo kretowin...te wysepki widać spod tego drzewa....wkoło jest tak jasno..żółto...dużo liści.....///te liście są koloru czerwono-żółto-pomarańczowego///.



1 października 2012

szukam..szukam....wskazuję....

Co się dzieje z tymi ludźmi......

Na bank nie będzie końca świata chociaż dzieją się wkoło rzeczy niesamowite....niepojęte przez nikogo aczkolwiek tak proste, że aż proste...

... ludzie, pełni życia, mnóstwo planów na przyszłość..niespełnione marzenia..tak wiele jeszcze do zrobienia.. a jednak przychodzi chwila i nas nie ma.
Są to w zasadzie dzieła przypadku rzadziej zamierzone.

Nie wmawiajmy sobie że swój LOS zmienimy...bo go nie zmienimy....nie damy rady...możemy uniknąć pewnych zdarzeń ale wcześniej czy później i tak do nas wrócą. Czasem możemy uniknąć przeznaczenia ale LOS pozostaje wciąż ten sam..taka zapisana trasa naszego życia tutaj...od.......do

Piszę na tym blogu o zaginionych, daję wskazówki jak do nich dotrzeć, wskazuję potencjalne miejsce poszukiwań ale bardzo ciężko jest wskazać gdzie obecnie zaginiony może przebywać ponieważ po drodze dzieją się inne rzeczy,zmienia się aura... pada deszcz  -  błoto i nanos przykrywają zwłoki, sprawcy pozbywają się poszukiwanej osoby we wszelaki wymyślony i  różnoraki sposób a tych sposobów jest mnóstwo.

Po co mi zdjęcie osoby której szukam...
... widzę miejsce przebywania zaginionego jego oczami.. dlatego proszę o wyraźną fotografię twarzy...  fotografia całej postaci nie jest niezbędna....dla mnie twarz to zwierciadło duszy...czytam z oczu.. widzę  choroby...to zaginieni prowadzą mnie do miejsc gdzie ich należy szukać i gdzie są... ale wystarczy jakaś inna niezamierzona okoliczność i już to miejsce się zmienia, po drodze pojawiają się niezliczone przeszkody i rożne inne  ...np. zwierzęta, które przeciągają swoją zdobycz w różne inne miejsca..zakopują po swojemu aby później do nich wrócić w wiadomym celu.
Są też inne aspekty..opisałam je poniżej...

Poszukujący czasem przechodzą obok, czasem po osobie szukanej bo wierzcie mi człowiek który leży na ziemi już dłuższy czas nie jest podobny do człowieka którego czasem widzimy i znamy, to puste ciało..to przeważnie tylko kości i brudne ubranie przypominające stare szmaty wyrzucone gdzieś dajmy na to w polach..lasach..na łąkach..dlatego ja bardzo sporadycznie podejmuję się szukania ludzi w terenie..kiedyś przeszłam po poszukiwanym..więc wiem jakie to odczucie....zdecydowanie wolę pilotować poszukujących telefonicznie..dając im wskazówki gdzie iść i w jakim kierunku...

Czasem winni tych tragedii przekopują swoje ofiary po kilka razy....tak też bywa....nic na to nie poradzimy...strach przed zdemaskowaniem robi swoje...ale ci co to robią nie śpią spokojnie...mają koszmary..często kończą na używkach aby nie pamiętać...ale to i tak nie wychodzi...
Pomysłowość sprawców nie zna granic.....


Nie publikuję w całości swoich wizji na tym blogu,wrażliwe osoby nie poradziłyby sobie później ze swoją psychiką...dlatego zawsze polecam raczej dobrą książkę... niż to... co mnie jest dane widzieć...z biegiem zaś czasu człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego...tak było i jest w moim przypadku...
Podaje często poszukującym i rodzinie wskazówki..gdzie szukać i od czego zacząć...
Dopiero później jeśli rodzina jest zainteresowana przekazuję swoje wizje..na maila..nie są one niekiedy takie jakich oczekuje rodzina...
...jeśli rodzina zwraca się do mnie z prośbą o wizję...najpierw otrzymuje ją Policja..wiele razy zdarzyło się tak, że z niepotrzebnego paplania rodziny poszukiwanej osoby...//bo przecież jasnowidz tak powiedział//... sprawcy zacierali ślady...i to nawet dość skutecznie...

Rzadko ale niekiedy wizje się mylą...szuka się np. pana X...a trafia się na pana lub panią Y...nie wiem na czym to polega..pewnie chcą być szybciej odnalezieni...przychodzą do nas  w wizjach i snach...i podpowiadają....bywa i tak, że sami poszukiwani mylnie podają mi miejsca...nie wszyscy sobie tez życzą aby ich szukać..wtedy ja wycofuję się ze wskazania miejsca..nie mam najzwyczajniej w świecie żadnej informacji zwrotnej...często tak się dzieje jak ktoś sam odbiera sobie życie...wtedy w głowie powstaje jeden wielki chaos i zamieszanie...oczy w obłędzie nic nie widzą..uszy nic nie słyszą i wtedy dzieje się tak jakby ziemia się otworzyła..pochłonęła swoją ofiarę i zamknęła się  z powrotem...kiedyś przemknęła mi przez głowę taka myśl:  może to najzwyczajniej piekło pochłania...no jakoś to trzeba nazwać....

Pytacie mnie Państwo co się dzieje z niektórymi osobami ...dlaczego ich nie ma w tym miejscu gdzie wskazałam...ale o tym tak cząstkowo opisałam  wyżej...

Co się stało z Pawłem Krasnym..Michałem Stachowiczem..Moniką Kobyłką...i z wieloma innymi....
Ja tych sprawców znam..wiem kim są... ale od znalezienia sprawcy oraz motywu jest Policja oraz inne instytucje....nie ja...z drugiej zaś strony to nie moja sprawa aby ich wskazywać...ja ich tylko mogę opisać i to nie szczegółowo ...niech żyją w niepewności ...jednak nie są bezkarni, wcześniej bądź później sami wpadają....ja tylko pomagam szukać....i wskazuję miejsca....przecież o to chodzi...o to mnie proszą..


Mogłabym tutaj pisać i pisać o różnych rzeczach  ale brak czasu powoduje..że jestem tutaj tylko jak go znajdę...a czas jest dla mnie raczej bardzo cenny...on tak szybko ucieka....


Na marginesie dodam, że policja powinna współpracować z jasnowidzami..my naprawdę mamy wiele do powiedzenia...Bo jasnowidz to taki operacyjny śledczy od duszy.....czyli tej niewidzialnej strony każdego człowieka....


Uważajcie na siebie...pilnujcie swoich dzieci...a nie będzie być może wielkich tragedii....


26 września 2012

Adam .....


Poproszono mnie o zrobienie wizji dla Adama..

Rodzina jest już w jej posiadaniu..Policja też...



Poprosiłam znajomych jasnowidzów aby zrobili niezależne wizje i potwierdzili moją..


Widzę jego oczami trasę po której idzie i co po drodze widzi... chociaż jest ciemno...kluczy..gubi się...szuka drogi..chce już być na miejscu....

1 wizja --- 
Droga ... na uboczu.... w polach może być opuszczony mały stary budynek ....ogrodzony  siatką...... ktoś tego pilnuje albo i nie....jest taka zardzewiała  brama ..on jakby chciał sobie skrócić drogę do kogoś...
Widze wkoło betonowe płyty, on leży na  jakiś betonach..jakby gdzieś skakał przez coś..obok tego miejsca...kilkanaście metrów dalej widzę wodę..jest brudna i z białym osadem przy brzegu...taka biała..jakby tam było coś wylewane...
czuje zgniły zapach tej wody..czuje jego ubranie..pachnie taka wilgocią, rzeczy na sobie ma zawilgocone... widzę cmentarz na uboczu...i ogrodzenie z pikami..lub brama z pikami...

 



w mojej wizji pojawiają mi się takie właśnie charakterystyczne zakończenia tego ogrodzenia...tak to mniej więcej wygląda...lub podobnie....



2 wizja -- 
To jest właśnie tak jak się idzie na skróty, przez coś co przypomina cmentarz..te betony wyglądają jak pomniki ...to jest po drodze..do kogoś..on gdzieś szedł do znajomych.. mogli mieszkać w tych stronach..chciał skrócić sobie  drogę...
Widzę jakieś bloki kamienne.... wkoło widzę jakieś betony..te płyty betonowe są duże..one są takie jasne...szare...niektóre porośnięte mchem lub trawą.... widzę bramę, ... na górze tej bramy są takie piki...takie ozdoby, ostro zakończone...blisko jest jakiś budynek. ..on może być biały../mogą być/// lub jasno szary....wkoło tego miejsca jest zielono...jest tak trochę zarośnięte...widzę go jak próbuje skoczyć przez te bramę...reszty się można domyślić jak  było dalej..
Nie żyje.. widzę go jak leży na lewym boku... twarzą do góry..Na tej bramie powinny być ślady krwi i być może kawałek zdartej skóry, bo coś tam takiego wisi niepozornego ale z daleka nie widocznego, na tych pikach na tej bramie..widzę coś granatowego, jakby kawałek koszulki...
Chłopak stracił równowagę...poślizgnął się...uderzył głową...to się stało nagle...

 3 wizja ----

Gastria:
.widzi chłopaka idącego na skróty..widzi bramę..widzi jakiś mur..widzi kamienne płyty..widzi jak chłopak jakby się obsunął po tej płycie betonowej..stracił równowagę...
według Gastri, Adam..nie żyje...

..w tym przypadku pojawiają się aż cztery 7...jest to przypadek niezamierzony aczkolwiek bardzo gwałtowny...

chciałabym się mylić..




19 września 2012

Co wam były winne te dzieciątka....




Ciężko opisać odczucia tych małych istotek ale warto o tym napisać. To dwójka małych dzieci, bezbronnych dzieci które były zdane na łaskę i humory osób dorosłych

Patrząc na rodziców zastępczych tych biednych sierotek które zostały w brutalny sposób zamordowane....szczególnie patrzyłam na ręce kobiety i mężczyzny...oraz na ich wygląd ogólny... zobaczyłam cechy psychotyczne tej pary.

Cała Polska zadaje sobie pytanie gdzie byli:
psycholodzy, urzędnicy kontrolujący ten dom.???

Po tego typu osobach nie jest łatwo poznać ich prawdziwe oblicze dlatego wcale mnie nie dziwi, że według PCPR i innych.... wszystko było  na pozór dobrze nawet bardzo dobrze...Nie bądźmy więc zdziwieni aż tak bardzo... przecież pracownicy przychodzą do domów czy placówek dosłownie na parę godzin ...ba...nawet i na godzinę..szybciutko piszą protokół niekiedy przeważnie bardzo się spieszą bo inni na nich czekają i wychodzą z uśmiechem obopólnym...nie da się wszystkiego zobaczyć w godzinę.....to jest a`wykonalne...nikt z nich wcześniej nie podejrzewał że dzieje się w tym domu źle...nic bowiem na to nie wskazywało...to zwyczajny syndrom **** Dramatów czterech ścian****...

Ona - kobieta dominująca, silna fizycznie, potrafiąca zapędzić do kąta wszystkich i wszystko, demoniczny charakter ale jakże żmijowato uśmiechnięta do wszystkich wkoło  i jakże postawiona ponad wszystkimi .... kobieta w diabła skórze,trzymająca w swoich rękach wszelkie zło, rzucająca się w obłędzie do karania cielesnego dzieci .... znęcająca się nad słabszymi od siebie..psychika tej kobiety daje wiele do myślenia, jest to dobry materiał do badań dla psychiatrów i neurologów...

On - mały człowieczek w swoim domu, na pozór cichy i spokojny  ale doskakujący jak ratlerek do wroga. Do niego były kierowane wszystkie słowa.."no weź to załatw"...a on jako organ wykonawczy w pełnym wymiarze napaści swojej furii... egzekwował kary...nie znając litości....działający bez jakichkolwiek zahamowań....widzę wiele więcej...
Człowiek o ograniczonej ale głęboko kamuflowanej poczytalności...oraz umysłowej niepełnosprawności...
Czuł się w tym wszystkim jak treser utrzymujący porządek w swoim stadzie.


Areszt tymczasowy:
widzę jak ta para już kombinuje  nad swoim unicestwieniem w Zakładzie Karnym...
Ich psychika na tym terenie nie działa tak jak w swoim domu....




31 sierpnia 2012

Łukasz..to już za długo trwa...







Wczoraj odnalazł się Łukasz...

Niestety nie żyje... 

   










Pomóżcie Rodzicom Łukasza...zbierzcie się kto może i pójdźcie go szukać w tych miejscach gdzie opisałam...może ktoś kojarzy te bele słomy, te miejsca które opisałam.... może należałoby zrobić jakiś plan... przejść brzegiem rzeki  od ul. Ceglanej do tego miejsca co na załączonym obrazie mapki...



Te miejsca które wskazałam na mapce zostały dokładnie sprawdzone, więc ją usuwam...



Ona miała zobrazować mniej więcej wygląd miejsca, który pokazał mi się w wizji...pole w kształcie litery L....opis jest poniżej... 











Chłopiec był widziany ostatni raz 25 maja 2012r.w godzinach popołudniowych. Wyszedł z domu, nie mówiąc, gdzie się udaje. Ubrany był w żółtą koszulkę z ciemnymi wstawkami, spodnie jeansowe koloru ciemnego i czarne buty z jaskrawym napisem. Po raz ostatni widziano go w Hrubieszowie, w okolicach baraków na ulicy Ceglanej.






Moja wizja z początku czerwca 2012


Miejsce gdzie go widzę:
to jest cos takiego jak stara opuszczona stodoła, pole pszenicy i lasek to pole jest między drzewkami widzę jakiś stary opuszczony budynek gospodarczy...coś jak stare zabudowanie PGR...?
widzę że gdzieniegdzie nie ma dachu...widze koło tego budynku jakieś pole zboża, jedyne w okolicy pole w krztałcie litery L...jakby pszenica dojrzała na tym polu.....obok tego pola widzę lasek lub jakies skupisko drzew..po jednej i po drugiej stronie są pola uprawne.. widzę taki szary fundament widzę stare drewno na ścianie budynku i wrota takie jak w stodole, to pomieszczenie jest wysokie...po jednej stronie widzę jakieś stare deski i bale drewniane, po drugiej stronie widzę takie bale starej słomy lub siana..
często jak padało, rolnicy chowali tam bale słomy lub siana....przed deszczem..
Tam czasem spotykała się młodzież, była tam swego rodzaju"" meta"""...
 ta słoma jest powiązana w jakieś bele... jest też na zewnątrz koło tego budynku..
nie ma  do tego miejsca drogi jest dojazd taka polna drogą..taka duża ścieżka...
To miejsce jest blisko jego domu....
Szukać w tej słomie..między tymi belami...
 Cały czas w mojej wizji pojawia się  rzeka...mostek...i ten budynek w 
tych polach... i te bele takiej ciemnej słomy...jak wiklina...taka gruba ta 
słoma...czy to co jest...  
zwiazane w kwadraty..  
taka sterta tego jest..

*********************


*********************

konsultowałam z Danielem... Łukasza 
i on zgadza się ze mną ze on byl wcześniej u kogoś w domu..
lub spotkali się w jakimś domu  
i byli tam koledzy..powiedzmy znajomi Łukasza
to byli starsi koledzy, niektórzy karani..
oni mają kłopoty z prawem... 
szukać po opisie budynkow..  
nic innego mu Lukasz nie mówi..
tylko wkoło opisuje ten budynek..i tę słomę powiązaną w bele...
przycisnąć kolegow..

                                                     Wizja zrobiona przez Jasnowidza z NY -

Daniela...

....dechy po 1 stronie...po 2 jakas stara sloma...
nie ma drogi do tego tylko sciezka polna..
jakaś stara opuszczona budowla , stary magazyn z
czerwonej cegły, taka ruina, widzę szarą podłogę
jakby podmurówka beton jakiś...wysoko okna..lub
otwory w scianie tego budynku...słyszę jakieś
śmiechy..wiedzą że go szukają...

w sprawe sa wmieszani koledzy  
i jego najblizszy przyjaciel  
jeden z nich jest starszy od nich i pewnie juz pracuje 
on cos im obiecal i nie dotrzymal slowa  
spuścili mu manto.. 
wywlekli go z domu gdzieś kolo wody...  
chodziło o jakaś kradzież ???? 
lub wiedział o czymś.. 
Lukasz o czymś wiedział..
5-6 kolegow wie o tym  
wiedza najwiecej..

  



24 sierpnia 2012

szukamy Cie...





*******

.. widzę dziewczynkę wychodzącą z domu ...idzie chodnikiem...ktoś do niej podchodzi i o coś  pyta ....zagaduje.... czy wie gdzie jest ...?????///dalej nie słyszę/////.ogląda coś na jej rękach....proponuje pokazanie czegoś...idzie z tym kimś ufa mu...

*******
...później widzę ją w krzakach koło jakiegoś parkingu...w pobliżu jest też jakiś las...
To jest gdzieś w pobliżu jej domu.....


*******

cały czas pojawia mi się jakiś płot...dużo tego płotu..taki płot z desek ...????
i parkujące obok samochody...jest przykryta gałęziami...i w coś zawinięta....szukać dziecka w krzakach i wysokiej trawie koło drogi...droga boczna...taka szara droga....nierówna ta droga...nie asfaltowa...
W tym miejscu widziałam ją w środę...


*******


Nie wiem o kim była ta wizja..ale na wszelki wypadek ją opublikowałam...widziałam niską postać kobiety i uznałam , że to może być dziecko...

18 sierpnia 2012

Iza i jej zabójca





Natknęłam się  w mediach na zdjęcie Izy, która została bestialsko zamordowana ..
Zrobiłam opis tego człowieka, sprawcy czynu.. być może mój opis z wizji pomoże Policji w znalezieniu  tego człowieka..może też inne osoby sobie coś skojarzą...



...jestem bardzo wrażliwa jeśli chodzi o krzywdzenie dzieci i dlatego publikuję swój i Daniela portret tego człowieka...z wizji...i myślę, że dzięki Wam wszystkim sprawca się znajdzie....



KLIKNIJ TUTAJ

gify strzalki

na sygnale. Morderca-13-letniej-Izy-z-Gdyni-wciaz-grasuje-na-wolnosci




Wizja moja jest  zrobiona ze zdjęcia dziewczynki...


....on wychodzi  gdzieś z boku jakby zza drzew
widzę go jak stoi na takiej wąskiej jakby ścieżce leśnej.???
szczupły jak cholera..
takie koślawe nogi ..bajgle..
twarz podłużna...
nos do szpica..

blizna podłużna na czole wychodząca na policzek..taka rysa...
piana na ustach..
ubrany na czarno..
lekko kuśtykał.. utykał na noge.
w średnim wieku  mężczyzna
patrzę  na zdjęcie tej dziewczynki
on ją zaszedł od tylu, zatkał usta ręką i zaciągnął w krzaki ..nie daleko za przystankiem..
to chory człowiek.... zboczeniec..
nagły przypływ..nagły impuls...
podpity był...
rude jakby te włosy..taki dziwny kolor tych włosów...takie tłuste..takie makarony na czole..
twarz ohydna..
włosy sprawiały wrażenie jakby były siwe ale tylko siwe na skroniach...
coś go spłoszyło...
nie zdążył zakopać tego dziecka...
on ma na ręce tatuaż...
taki mały tatuaż na ręce przed łokciem
między dłonią a łokciem

 widzę litery..O P i jakby  M /lub N/..reszty nie widzę

może byc inna kolejność miedzy literami...
te litery sa drukowane...


Słyszę jak do niej mówi:
cicho ..nic ci nie zrobię.. chodź chodź..
proszę pana niech mnie pan puści.. błagam
cicho..cicho...
chodź... chodź...zatyka jej ręką usta...i wlecze..
Im wiecej się ta dziewczynka szarpie
tym bardziej staje się agresywny...

i dusi...łapskami... grubymi palcami...


Straszna wizja..aż mi żołądkiem szarpie...








Poprosiłam Jasnowidza Daniela też o opis tego człowieka... zrobił wizje ze zdjęcia dziewczynki..:)


Wysłałam mu zdjęcie Izy mailem i oto wizja...
*********************************************
  


Przykro mi się zrobiło
Ale opis dostaniesz mimo wszystko
Otchłań taka jakby nicosc

I wir
Czarna plama
Jak krzyż celtycki
Taki jakie mialy niemieckie czolgi w 2 wojnie swiatowej
Na jego  lewej rece widzę..
I gruba blizne na przedramieniu
Wyzej od nadgarstka
Facet nie jest urodziwy
Glos ma chamski i taki chropowaty
Chudy
Wysoki
Typowy chlopek roztropek
Jakies ubytki w uzębieniu
Lubi wypic bo czesto od niego smierdzi winem tanim
Wlosy -
Brudny blond
Niechluj taki
 Nie jest psychiczny
Raczej pijus, ale chyba mieszka sam
Jego mieszkanie jest niechlujne
Miejscowy
Jezdzi zdezelowanym rowerem
Chyba jest jakims strozem
Bo czesto siedzi w takiej budzie jakiejs ...
Pali..czuje od niego papierosy tanie
tam gdzie on moze być
Tam jest taki bialo otynkowany sklep?
Drzwi i okno
Teraz tam sie swieci
Jakas swego rodzaju melina..
Jest tam kobieta brunetka grubsza,przy kości
Uposledzony moze on nie jest ale tak sie zachowuje
Taki pierdzielniety  troszkę
Ale myslenie u niego jest normalne
 On się zemscil na rodzicach tej dziewuszki
Za cos tak jakby pracowal u nich albo cos takiego, ale raczej cos jak ....nie wiem..jak to nazwac..
odmowa pracy....???
Biale pianki w kacikach ust u niego widzę
Jego energia jest taka pomieszana
takie rozdwojenie jazni
nie skoordynowane myślenie
Ten krzyz poniemiecki jest
W tym miejscu od dloni do łokcia
po zewnetrznej stronie reki

************************************






Tak na marginesie:
wizje moje i innych jasnowidzów powstają wyłącznie ze zdjęć osób poszukiwanych, zaginionych..
nigdy nie sugerujemy się opisami innych...nie czytamy artykułów w prasie ani opinii innych ponieważ wtedy nastąpiłaby tylko i wyłącznie błędna wizja...
 to nasze i tylko nasze wizje....



11 sierpnia 2012

Matka i dziecko




Przeczytałam kiedyś na portalu

KLIKNIJ  TUTAJ

gify strzalki

   ..Na Sygnale...  

artykuł o tej dwójce.
Poraziły mnie oczy matki i oczy dziecka...widziałam ich cierpienie i niemoc...rok czekania na znalezienie zrobił swoje..Te osoby proszą o pomoc...znajdźcie ich...
Poprosiłam o wizje oraz konsultacje moich znajomych jasnowidzów.... ich oraz swoją wizję  umieszczam poniżej..



Daniel:

 widzę tę dziewczynę z dzieckiem jak idą przez pola i wpadają najzwyczajniej do jakiejś dziury..
jakby to byla duża studnia nawadniająca..co​ś do tego podobne, jakaś niezabezpieczona studzienka,studnia.. to ma takie metalowe obrzeże ale to jest dość głębokie...to tak jakby ktoś zdjął pokrywę z tego czegoś...
dziecko  wpadło pierwsze.... miało rozbitą głowę
ta kobieta chciała ratować synka nachyliła się za nim aby go wyciągnąć ale spadła na głowę.. skręciła kark..
byli sami w polu...zostali w tej pułapce...
Widzę jasne, żółte pola, zboże,cisza wkoło kłosy i łąki w oddali las..drzewa..


Gastria:

Obydwoje nie żyją, matka zginęła przy próbie ratowania tego dzieciaka.
Gdzieś ono weszło, gdzie nie wiem, odłączyło się od niej, ona poszła je ratować i zginęła razem z nim, nie wiem gdzie.
Nie widzę wody, tylko jakieś pustostany - studnia? wpadło do studni? ciemne otwory widzę jakieś, niewykończone budynki. Majaczą mi się pola  uprawne, ciepło i las. Ona skoczyła za tym dzieckiem.
To była tragiczne śmierć tego dziecka, widzę przerażenie w jego oczach nawet teraz, aż patrzeć nie mogę na to zdjęcie z linku.
Znajdą ich razem, widzę kordon policji i psy chadzające po polach, łąki takie, w oddali ciemny las.
Ona pojechała gdzieś na wieś na spacer.
To był nieszczęśliwy wypadek.


 http://dormire-moje-sny.blogspot.com/2012/08/zaginiona-matka-i-dziecko.html


Maja:

ja dopracowalam kartami rozkładem z Lenormandów
ona szla z tym dzieckiem do jakiejś kobiety,
Było pięknie i ciepło..
szli przez pola, na skróty... widzę jak przechodzą obok pola  ze zbożem..to zboże ma takie duże wąsy...słyszę jak grają świerszcze, w tej okolicy nie widzę blisko domów, idą najpierw drogą później skręcają w pola..chłopczyk biega po tej drodze...to polna droga aczkolwiek miejscami jest jakby asfalt lub jakieś kamienie na tej drodze ułożone równo..lub płyty duże betonowe...
ich wyjście z domu  było  związane z  pieniędzmi..
albo miała oddać....  albo pożyczyć pieniądze właśnie od starszej kobiety...
widzę, że dziecko gdzieś wpada, znika..znika z oczu matki..nie słyszę czuje że stało się coś złego...
obydwoje nie żyją...
Wizje moja pokrywa się z wizjami kolegów jasnowidzów...



1 sierpnia 2012

Darek Szostak..to nie tak miało być....





Widzę chłopaka...wysoki....włosy czarne...ponuro ubrany...jakiś ciemny T-shirt na sobie.... idzie  przed  siebie dość  chwiejnym krokiem.

Zmartwienie na jego twarzy...zamyślenie...jakby był pod wpływem alkoholu lub narkotyku..
W pewnej chwili:
Nie wie co robi, nie wie gdzie idzie...jakby nie był sobą...i......woda...i ciemno....tylko coś  majaczy się w oddali i odbija się w wodzie...jakby dalekie domy miasta...zobaczył tylko wielka taflę jeziora...na ratunek było za późno..był sam...nie chciał nawet się bronić przed utonięciem...dziwna błogość ogarnęła całe ciało....
Noc otuliła go swoim czarnym płaszczem...

Wypłynie od 7 do 10 dni...

W chwili obecnej nawet sonar go nie znajdzie....trzeba czekać...woda odda go po pewnym czasie....

Znajdzie się kawałek od brzegu.. będzie go widać  z jakiegoś pomostu pomalowanego na kolor szary...taki metaliczny....


Wizja Gastrii:

zawieszony na drzewie pod wodą, zaczepiony plecami
chłopak nie żyje
widzę jezioro, noc, on tam wpadł
ale to był wypadek

Daniel:

należy szukać w okolicach zaczętej jakiejś budowy lub w okolicach demontażu czegoś
jakaś konstrukcja czegoś..
blisko jest jakieś ---podwalisko---, nie wiem jak to nazwać,
może to być wzniesienie terenu koło wody
widzę go jakby nie utrzymał równowagi i najzwyczajniej zjechał do wody.
 ale to słowo ---podwalisko---pojawia się w mojej wizji
szukać w wodzie.

Ostatnia wizja....

Obok jest jakby złamane drzewo lub jakiś słup..
jest to złamane w pół..koniec tego  jest w wodzie...
widzę ciemną stojąca wodę...
schodzi się w to miejsce po piasku...
widzę coś takiego jakby w tym miejscu była wybierana ziemia czerpakiem koparki..
obok widzę kamienie, duże kamienie, głazy, czarne .---.ciemne
wkoło widzę gliniasty teren ..koloru żółtego...widzę piasek..
schodzi się ze skarpy w dół..tam szukajcie.....





Ciało mężczyzny znajdowało się około 300 metrów od mrągowskiego amfiteatru (w stronę byłego ośrodka wypoczynkowego Troszczykowo). - full image










18 lipca 2012

Monika Kobyłka ...Mnie też znajdźcie...


..widzę...
..dziewczyna 15  lat.. późną nocą koło drogi zatrzymuje się samochód...
Widzę przy lesie stawy rybne, 3 stawy obok jak trójca święta... w stawach ryby, karpie? hodowlane...lub inne..3 stawy jak 3 pory roku..?
Widzę ciemny samochód...Pojawia mi sie numer
Wr1834..., nie wiem co to jest...nie wiem co to za
numer...nie mam pojęcia ale ciągle go widzę...
Pojawiaja mi sie cyfry 15 i 1..
czy to suma czy nie, nie wiem...bo cyfry różnie układać się mogą ale przełom następuje gdy te cyfry się zsumuje...
Czy może kilometry dzielą ją od matki..?
Widze białe i granatowe szmatki...
Ni to wybryk ni to śmiecie lecz to małe dziecie,
poszarpane wszystko na niej jak po bitwie, twarz
opuchnięta od zgryzoty ale mają co żreć koty..może chodzi o stawy rybne...
Imię sprawcy jest na D....???..ten człowiek ubrany był tego dnia w zielony t-shirt..
Pojawia mi sie taki obraz:
podchodzi do niej.... ona ma otwarty telefon/telefon na klapkę ???/gdzieś chce dzwonić... jakby do domu....on jej ten telefon zamyka....lub gasi....

Dzisiaj widzę jego sylwetkę :
ciemne włosy...wzrost - niewiele większy od poszukiwanej...może tylko o głowę ...lub równy wzrostem...szczupły...i ten zielony t-shirt...żywy zielony kolor...
Najprawdopodobniej ma 2 dzieci.../ale nie koniecznie/...jego rodzina przypuszcza, że to on...

Rozkład Kart Lenormand...wskazuje na mężczyznę - przyjaciela domu - sąsiada -.??? - kogoś kogo bardzo dobrze znała...
Znowu te cyfry 15 i 1.
Zsumujmy  15 i 1  to 16, czyli może to być odległość od domu
może byc ...5.1 - 5.16 km
W tym miejscu krzyżuja sie drogi i 3 stawy
rybne...
pojawia mi się słowo rybnik ale to nie miasto...?
ktoś lub coś co ma  wspólnego z rybami....jakby zarybiał stawy...jakby ciało leżało w zarybionym stawie...lub blisko stawu...może ktoś kto łowi ryby - wędkarz - złodziej ryb...????
widzę też koty jak jedzą w tym miejscu ryby....

Pracuje z mapami i zsumowane cyfry dały mi taki
oto wynik...
Odległość od jej domu lub przystanku
autobusowego  5.1 - 5.1 km wypada  na miejscowość
 ...widzę na googlach jakies stawy.. należy
tam szukać...
Przykryta galęziami koło stawu..po drugiej stronie las..


Widzę ja nieżyjącą...za duzo 7 w dacie...
14 lat -  dwie 7
data zaginiecia 7-7-2012 - 2  cyfry 7...
7 to kosa..



Wizja Gastrii:

Idzie szosa asfaltowa, po jej prawej stronie las. Jedzie samochod, zatrzymuje się, ona wsiada, zna tego mezczyzne, bardzo dobrze, smieja się rozmawiaja, zartuja, to przyjaciel rodziny, ktos kogo ona zna od dziecka. Nagle cos z nim się dzieje czuje ze ona się wstydzi, może pyta ja o intymne sprawy, jakis jej niepokoj, skreca w prawo do lasu lesna droga, ona mysli ze on zartuje, niczego nie podejrzewa. Parkuje zamyka auto i rzuca się na nia. Ona ucieka na tylnie siedzenie, drapie go krzyczy. On ja gwalci, zatyka jej usta reką, widze przerazenie w jej oczach...potem jakby gdzies ja wlokl ona nie zyje ale co on jej zrobil w tym aucie? jakas krew na sercu na podkoszulku plamy krwi, zadzgal nozem? nie wiem jak to wyjasnic, cialo zostawil w krzakach pod drzewem blisko tej drogi lesnej, wsiada i odjezdza,, widze jej cialo na wznak, zamkniete oczy, w jakiejs dziwnej pozycji to cialo jakby cale polamane? nie wiem co on jej robil w tym samochodzie, nie widze momentu jej smierci. Jego cos opetalo, teraz on nie pamieta co zrobil, jakis demon chyba go opetal wtedy.


Zapytałam Gastrię czy widzi jakiś samochód..?
Gastria
tak ciemny granatowy lub ciemny szary

nie widze stawu nic
cialo pod drzewem w lesie
ale może się wrocil i utopil
cialo
ale nie widze tego


Poprosiłam Jasnowidza Daniela z NY o pomoc.
Jego wizja brzmi tak:

Zalesisko.....????
jakaś nazwa okolicy...
wcześniej jakieś stawy rybne lub staw z przepływającą wodą
duży ..wielki staw..
i jakiś trójkąt widzę przy drodze do tego Zalesiska..???
może to jest skupisko drzew w kształcie trójkąta...
To jest jakiś x na mapie chyba..
 Jak skrzyżowanie czegoś..
 Nie wiem czego..dróg..różnych...asfaltowa i polna...
przełom będzie:
w dniu 16
Nie ma czasu ani miejsca dla nas nigdzie
a uczucie z naszych marzeń
ginie gdzies w oddali...




13 lipca 2012

Arek Sojka....szukaj mnie piesku....

Arek Sojka nie żyje...



Młody człowiek w pełni sił a jednak coś się stało że psychika nie wytrzymała...
Jak zawsze wychodzi z domu do pracy.
Po drodze ma umówione spotkanie ze znajomymi...jeden z nich to wysoki, jasne włosy kręcone, charakterystyczny nos do szpica...drugi z nich ma ciemne włosy, jest w czarnej skórze, ma brzuszek i wydęte usta....coś usłyszał od nich co wprawiło go w bezsilność i niemoc...
Znalazł się w sytuacji bez wyjścia...nie mógł sobie poradzić...wraca autem do domu ale do niego nie dociera,
noc spędza w aucie...wcześnie rano rusza.... po drodze zatrzymuje się ...wysiada z auta...zamyka go...idzie w lewą stronę... idzie przed siebie...widzę przed nim urwisko....skarpa jakaś...stoi nad nim  ale po chwili odchodzi...wraca w stronę auta...otwiera go , siada za kierownicą...jest smutny...nie wie co ma robić.. kłębowisko myśli i strach przed czymś  robią swoje...
Widzę jak ponownie zamyka auto i rusza....widzę duże kamienie, takie płaskie duże kamienie, głazy.....słyszę szum wody...ona spada z góry ....przechodzi przez mostek...cisza spokój....
słyszę słowa..
.-jestem w samym sercu...-zrobię to w samym sercu ..? w środku czegoś... idę tam...
widzę go jak idzie pod górę...widzę las...widzę drzewa...widzę zagajnik....jest ciemno... widzę wodę...w głowie jedna myśl...żal mu tylko psa...


Ciężko jest wskazać tego człowieka...nie chce pokazać miejsca...dokładnego miejsca....ale wskazuje na psa...


Patrząc na zdjęcie widzę jak głowa opada mu na piersi....nie może utrzymać jej w pionie...

Postawiłam karty Lenormand ..

powód...- ktoś go opuścił w potrzebie, sytuacja bez wyjścia...
gdzie szukać...- woda, w miejscu pięknym, w sercu czegoś co oczy cieszy..tam jest..
czy żyje...- nie żyje, wkrótce się znajdzie, w domu żałoba...
kiedy to się stało...- to stało się nad ranem...
kto go znajdzie...- znajdzie go starszy człowiek z psem....jeśli ma psa..jego pies powinien go znaleźć...
zacząć trzeba od miejsca gdzie został jego samochód...




11 lipca 2012

Wizja ze stycznia 2012- Henryk Pocheć


Wpis z FB..
*************************************************************************
Z przykrością informujemy, że 3 października o godzinie 11:00 w kościele w Międzylesiu przy ul. Bursztynowej odbędzie się nabożeństwo żałobne za śp. Henia.
Pogrążona w żałobie Rodzina
*************************************************************************

Mnie poinformował Henryka znajomy którego wspólnie z nim szukałam i przekazywałam  swoje wizje....


proszono mnie w styczniu 2012 o wizję...


Młody chłopak jedzie autobusem wysiada na przystanku i ślad po nim ginie...
Widzę jak chłopak szarpie się z jakimiś mężczyznami, takie niedopite draby, które chciały kasę na wódkę...widzę szarpaninę    ciągną go za szalik i wleką nad wodę..
Widzę ,że ciało leży w wodzie ale nie wygląda jak człowiek..wyglądem przypomina konar..
Widzę drewniany mostek na drewnianych palach...mostek jest długi i wysunięty w głąb wody..chłopak tam był koło mostka, przykryty jakąś łódką...  3 dni później widziałam, że został popchnięty pod ten konar...
jest tam jakby jakaś przystań i łódki...oni tam pili alkohol na tym terenie...


Zrobiłam mapkę już w styczniu  2012 ale widzę, że zaniechano poszukiwań lub tak mi się wydaje..
Może zwyczajni ludzie go znajdą lub zmobilizują innych...



Dysponuję też zdjęciami tamtego miejsca..i z tamtego okresu a była zima... otrzymałam je za trzy dni po mojej wizji....teraz te miejsca wyglądają inaczej i dla porównania z teraźniejszymi w miejscu gdzie wskazałam pojawiają się pęcherzyki powietrza i robią się kółka na spokojnej tafli...ale tylko w tym wskazanym miejscu...








Na tym zdjęciu zaznaczyłam nawet sylwetkę człowieka..jest w mule a jak wiadomo muł wciąga...
Nie upieram się że on tam nadal jest ale warto przeszukać ten teren...sam stamtąd nie wyjdzie...
Niestety...

Wizje moją potwierdzili w styczniu :
Daniel i Gastria..z tym że każdy dodał konkretny szczegół...ale tego nie mogę opublikować...