14 grudnia 2013

Kamil Rutkowski



KAMIL NIE ŻYJE......

**************************************************************************




KAMIL RUTKOWSKI, LAT 24.
 Przebywał pod adresem Sorghvlirtlaan 16, 16 19 XB w ANDIJK, w HOLANDII. Wyszedł z domu 26 października około 3 w nocy.
Był ubrany w szare spodnie dresowe, bluzę dresową i czarne buty. Miał ze sobą dużą walizkę w ciemnym kolorze.
MA OK. 180 CM WZROSTU, JEST DROBNEJ BUDOWY CIAŁA.
WŁOSY KRÓTKIE, CIEMNE Z CHARAKTERYSTYCZNĄ SIWĄ ŁATKA PO PRAWEJ STRONIE, NAD CZOŁEM (wielkości ok. 3cm).
Jeżeli masz informacje o miejscu jego pobytu prosimy o kontakt pod numerem telefonu: +31 626 456 364
lub: +48 607 210 002
albo kontakt z najbliższym posterunkiem policji.

BARDZO PROSIMY POMOC!!!!!!!

19 listopada 2013

Stanisław Wojciechowski

- W sobotę zakończyły się poszukiwania Stanisława Wojciechowskiego - informuje asp. Janusz Karczewski z ostródzkiej policji. - Ciało 53-latka zostało odnalezione w jeziorze przez rodzinę i znajomych.

Kilkudziesięciu policjantów i strażaków a także rodzina i znajomi, szukało od 11 dni zaginionego Stanisława Wojciechowskiego z Idzbarka koło Ostródy. Mężczyzna 13 listopada wybrał się na ryby na jezioro Ostrowin i nie powrócił do domu.

Przy użyciu łodzi sprawdzono akwen, użyto śmigłowca policyjnego, którego załoga z powietrza wypatrywała jakiegokolwiek śladu. W trakcie poszukiwań natrafiono na zatopioną łódź należącą do zaginionego, ale wędkarza nie znaleziono.

Rodzina i znajomi kontynuowali poszukiwania na własną rękę. W sobotę w jeziorze znaleźli ciało zaginionego mężczyzny. 


 Klik

                  <klik>

Poszedł na ryby i nie wrócił. Trwają poszukiwania

Kilkudziesięciu policjantów, strażaków oraz mieszkańcy szukają zaginionego 53–letniego Stanisława Wojciechowskiego z Idzbarka koło Ostródy. Mężczyzna 13 listopada najprawdopodobniej wybrał się na ryby. Do chwili obecnej nie powrócił do domu.

Poszedł na ryby i nie wrócił. Trwają poszukiwania
Autor: Policja
W miniony czwartek ostródzcy policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu 53–letniego mieszkańca Idzbarka. Stanisław Wojciechowski ostatni raz widziany był 13 listopada około godziny 13 w rejonie jeziora Ostrowin. Wtedy to mężczyzna spotkał znajomego, któremu powiedział, że idzie na ryby. Mężczyzna miał na sobie buty typu wodery.



Następnego dnia rano zaniepokojona rodzina zaczęła szukać 53-latka na własną rękę. Kiedy ich działania nie przyniosły rezultatów, zaginięcie zgłosili policji. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania, powiadomili straż pożarną i wspólnie przeszukiwali tereny przyległe do jeziora. Przy użyciu łodzi sprawdzono też akwen. Użyto również śmigłowca policyjnego, którego załoga z powietrza wypatrywała jakiegokolwiek śladu związanego ze zniknięciem mężczyzny. W trakcie poszukiwań natrafiono na zatopioną łódź należącą do zaginionego.



Wczoraj do poszukiwań włączono policyjnych wodniaków z Olsztyna, którzy wspólnie ze strażakami i płetwonurkami sprawdzali dno jeziora przy użyciu sonaru. Niestety, jak dotąd nie ustalono, co mogło stać się z zaginionym 53–latkiem. Wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia, co stało się z zaginionym mężczyzną prosimy o kontakt pod numerem telefonu 997, 112 lub 89 642 72 01.



4 listopada 2013

Marcin Frączek

Mnie  nie pytajcie czy chłopak się znalazł ja tylko podałam informację na swoim blogu...
Ja go nie szukam...



Frączek Marcin





Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie od wczoraj poszukują 17-letniego Marcina Frączka z miejscowości Ludwinów, gm. Liw. Mężczyzna ostatni raz widziany był o godz. 16.30 nad rzeką Liwiec w Popielowie.
Wczoraj (23.10) w godzinach popołudniowych dyżurny KPP w Węgrowie został poinformowany o zaginięciu 17-letniego Marcina Frączka. Jak ustalili policjanci zaginiony oddalił się od domu około godziny 15.20.  Ostatni raz widziany był nad rzeką Liwiec w Popielowie około godziny 16.30. W akcji poszukiwawczej, w której brali udział policjanci wraz z przewodnikiem psa dołączyli strażacy. Do dzisiejszych poszukiwań dołączyli płetwonurkowie oraz śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Po intensywnych działaniach nie udało się odnaleźć zaginionego. Poszukiwany siedemnastolatek ma 182 cm wzrostu i jest szczupłej budowy ciała, ubrany był w czarną bluzę i spodnie dresowe oraz czapkę z daszkiem.
Wszystkie osoby posiadające informacje na temat zaginionego proszone są o kontakt z KPP w Węgrowie tel. (25) 792 12 00 lub z najbliższą jednostką policji pod numerami telefonów 997 lub 112.
Już niemal tydzień trwają poszukiwania zaginionego Marcina Frączka. W tej sprawie nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Od rzecznika policji st. sierż. Anny Maliszewskiej dowiedzieliśmy się, że poszukiwania trwają, a policja sprawdza wszystkie możliwe informacje i tropy.

Na Facebooku pojawił się apel od siostry Marcina, Moniki Frączek:

Słuchajcie wszyscy! Potrzebuję Waszej pomocy. Poszukujemy chłopaka o blond włosach, ok. 18lat, posiadacza niebieskiego skutera, który w dniu zaginięcia Marcina (tj. 23.10.2013r.) był widziany na śluzie przy Sopyłówce. Było to o godzinie 16.00, czyli w czasie kiedy mój brat przebywał nad rzeką. Jest najprawdopodobniej z Węgrowa lub okolic. Być może coś widział lub coś wie i jest ważnym świadkiem. Musimy ustalić jego tożsamość! Proszę, pomóżcie i dajcie znać gdyby cokolwiek udało się ustalić lub niech ten człowiek sam się zgłosi na policję. To bardzo ważne!


Tekst: st. sierż. Anna Maliszewska / Foto: J. Safiański, P. Wysocki



                                                               *******


Chłopak znajdzie się a raczej powinien się znaleźć do 23 listopada..i znowu źle to widzę...jest w wodzie...skulony..zaczepiony o wystający konar w takim zakolu.....
Chciałabym się mylić...



MARCIN ZNALEZIONY:

http://www.xn--cb-3sa.com.pl/aktualnosci/140-cialo-marcina-fraczka-odnalezione

29 października 2013

Michał Karbowski...

                       MICHAŁ  KARBOWSKI NIE ŻYJE..




Dnia 15.09.2013 r. zaginął Michał Karbowski. Znak szczególny zaginionego to ruda broda.

Ostatnie miejsce jego pobytu to Rudno koło Rudzińca woj.Śląskie.

Ubrany był w czarne spodnie i czarny t-shirt. Wychodząc z domu nie zabrał ze sobą dokumentów, pieniędzy i telefonu.

Zaginiony dotychczas pracował jako chirurg w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu. Ostatni raz widzieli go jadący do kościoła sąsiedzi, ojciec z córką, jak szedł w głąb lasu.

W dniu zaginięcia nie był w najlepszym nastroju, co potwierdzają i policjanci, i żona. W ogóle ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe, żył w stresie. Zmarł ojciec, w szpitalu nawał pracy spowodowany kadrowymi brakami. Wśród znajomych lekarza chodzą słuchy, że ten miał jeszcze jakieś dodatkowe kłopoty.


Moja wizja:

Widzę tego człowieka w lesie..oparty o drzewo..coś bierze do ręki ..nie widzę czy to jest strzykawka czy tabletki...i obym się myliła....

 http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/1052064,rudno-zaginiony-michal-karbowski-nie-zyje-jego-cialo-znalazl-w-lesie-lesnik,id,t.html

Iwona Wieczorek....

Iwona Wieczorek


Trzy lata poszukiwań i nic. Ani ciała, ani nawet konkretnego tropu. Zagadki zniknięcia Iwony Wieczorek (22 l.) nie rozwiązała ani policja, ani prokuratura, nie pomógł znany detektyw Krzysztof Rutkowski (53 l.), a granatowy skrawek materiału, który znalazł jasnowidz Krzysztof Jackowski (50 l.), i który miał być kawałkiem spódnicy Iwony, także okazał się fałszywym tropem. – Czy ktoś w końcu wyjaśni, co stało się z moją córką? – mówi matka dziewczyny.

Iwona Wieczorek zapadła się jak kamień w wodę w lipcu trzy lata temu, kiedy wracała samotnie z sopockiej dyskoteki. Do dziś nie wiadomo, co stało się tej feralnej nocy. Śledczy analizowali już przeróżne wersje wydarzeń: zabójstwo, ucieczka, porwanie czy nieszczęśliwy wypadek. Szansa na rozwiązanie zagadki pojawiła się, kiedy jasnowidz z Człuchowa znalazł w pobliżu miejsca zaginięcia dziewczyny fragment granatowego materiału, który mógł być skrawkiem spódnicy dziewczyny.

Niedługo potem policja natrafiła w gdańskim Parku Reagana na fragmenty kości. Dziś wiadomo, że te znaleziska nie mają nic wspólnego z zaginięciem gdańszczanki. Znowu zatem nic nie wiadomo. Śledztwo musi ruszyć na nowo. Jak ustaliliśmy, policjanci wezmą znów pod lupę wszystkie hipotezy, które do tej pory były już analizowane. Do grupy dochodzeniowej gdańskiej komendy dołączył też nowy policjant. Być może on pomoże rozwiązać zagadkę.
Tymczasem rodzina gdańszczanki obawia się najgorszego. – Nie tracę nadziei, ale czuję, że wydarzyło się coś złego – mówi Iwona Kinda, matka zaginionej Iwony. – To musiał być nieszczęśliwy wypadek, kłótnia z koleżanką albo kolegą, która wymknęła się spod kontroli...


Ja już wskazałam miejsce gdzie mają jej szukać..niestety nic mi nie wiadomo czy przeszukano ten teren...czekam jak wszyscy inni na efekty....



28 września 2013

Iwetta Tyńska

Zaginiona Iwetta Tyńska nie żyje. W czwartek o godz. 10 rano policja znalazła w Olkuszu jej ciało.

18-letnia Iwetta Tyńska zaginęła 11 września. Rodzina cały czas nie ustawała w poszukiwaniach dziewczyny. Dziś o godz. 10 w Olkuszu policja odnalazła jej ciało. Wujek Iwetty, Bogusław napisał na facebooku: "Ciało mojej zaginionej bratanicy Iwetty zostało dziś odnalezione. Proszę wszystkich o modlitwę do miłosierdzia bożego lub różaniec. Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy się modlili i pomagali. Dziękuję też tym, którzy nie przeszkadzali".


      ******************************



Gdzie jest Iwetta? "Najgorsza jest ta niewiedza"


Gdzie jest Iwetta? "Najgorsza jest ta niewiedza"



Poszukiwana Iwetta Tyńska z Olkusza ciągle nie wróciła do domu. Rodzina zaginionej umiera z niepokoju. - Najgorsza jest ta niewiedza - mówi ze łzami w oczach kuzynka dziewczyny, Patrycja Dobrzańska.

Iwetta Tyńska wyszła z domu w środę (11 września). Do tej pory nikt nie ma z nią kontaktu. W piątek po południu była widziana w Wolbromiu. Nie wiadomo, co tam robiła.


Dziewczyna ma 18 lat. Dobrze się uczy, nie ma problemów w szkole. Ale jest raczej zamknięta w sobie. Patrycja apeluje w imieniu rodziny do Iwetty, żeby chociaż dała jakiś znak, że nic jej nie jest. 

- Że jest bezpieczna, że nikt nie robi jej krzywdy. Tylko tyle... Wszyscy się tu strasznie niepokoimy - mówi Patrycja. - Iwetta musi wiedzieć, że bez względu na to, co się dzieje, co myśli i czuje, są ludzie, którzy bardzo ją kochają. Nigdy nie przestaniemy jej szukać - dodaje. 

Iwetta, kiedy wychodziła z domu, ubrana była w szarą bluzę z kapturem, żółto-beżową kurtkę skóropodobną, białe adidasy z różowymi ozdobami. Mogła też mieć na sobie spodnie dżinsowe rurki lub czarne leginsy. Miała ze sobą czarną torebkę ze złotymi sprzączkami. 

Jeśli ktoś ma informacji o zaginionej proszony jest o kontakt: 32 6478242 lub 606 207 915.

                                         *********************



Zdjęcie mi mówi że dziewczyna nie żyje...powinni ją znaleźć..na dniach...
..to nie tak miało być....stało się jednak inaczej....

Piotr Rydzewski

03-10-2013

20-latek z Aleksandrowa Kujawskiego, studiujący w Poznaniu, został znaleziony martwy w Obornikach w Wielkopolsce. Jego zwłoki wyłowiony z Warty
Zwłoki 20-latka znaleziono w rzecze. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci.


20-letni Piotr zaginął 22 września ok. godz. 1 w nocy w rejonie Starego Miasta w Poznaniu. Nie wrócił do swojej stancji i nie nawiązał kontaktu z rodziną. Prowadzono szeroko zakrojone poszukiwania, m.in. za pośrednictwem facebooka. O sprawie donosiło wiele mediów. Niestety, poszukiwania nie zakończyły się szczęśliwie.


Zaginiony Piotr Rydzewski




Ostatni raz Piotr Rydzewski był widziany w rejonie Starego Miasta w Poznaniu w niedzielę, 22 września, ok. godz. 1 w nocy. Do chwili obecnej nie powrócił na stancję i nie nawiązał kontaktu z rodziną.

Mężczyzna ma 170 cm, waży ok. 65 kg, jest szczupłej budowy ciała. Ma włosy ciemne, twarz trójkątną, uszy lekko odstające.

W chwili zaginięcia Piotr Rydzewski ubrany był w brązowe spodnie z materiału ze ściągaczami przy kostkach i sznurkami przy łydkach, ciemną kurtkę skórzaną, ciemne buty sportowe typu trampki. Miał przy sobie telefon oraz srebrny łańcuszek z zawieszką.

Na facebooku pojawił się plakat z następującym podpisem: "Bardzo prosimy, aby osoby, które mieszkają w Poznaniu, zebrały się w okolicach mostu św. Rocha i na własną rękę szukały Piotra. Gdzieś w tym rejonie może przebywać i potrzebować natychmiastowej pomocy !!!
Rodzina błaga o wsparcie !!!!!
Za znalezienie Piotrka rodzina wyznaczyła nagrodę !"

Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu zaginionego, mogą się kontaktować z policjantami z Komisariatu Policji Poznań – Nowe Miasto przy ul. Polanka 24 - pod numerem telefonu 61 841 23 13 lub 61 841 23-11 – czynne całą dobę.



                                                 *****************************

Tutaj też widzę rozpacz...nie mylę się....

23 września 2013

21-letnia Ola Panoszewska zaginęła na Żoliborzu






Zaginiona Ola Panoszewska ksp



Rodzina i przyjaciele szukają Aleksandry Panoszewskiej, która ostatni raz była widziana 18 września na ul. Gąbińskiej. Od tamtej pory nikt z rodziny nie miał z nią kontaktu.

Zaginiona Aleksandra Panoszewska to szczupła blondynka z włosami do ramion o owalnej twarzy i zielonych oczach, ma około 176 cm wzrostu.

Według przyjaciół zaangażowanych w poszukiwania, w dniu zniknięcia dziewczyna ubrana była w ciemną kurtkę do połowy uda, ciemne rurki (prawdopodobnie jeansy), czarne skórzane trampki, miała przy sobie białą płócienna torbę z napisami.

Wszyscy, którzy widzieli Aleksandrę lub mają informację mogące pomóc ją odnaleźć proszeni są o kontakt z  Komendą Rejonową Policji Warszawa V ul. Żeromskiego 7, tel. 22 603 71 61, 22 603 71 55, 22 603 71 56, całodobowymi numerami 112 i 997 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej krp5warszawa@policja.waw.pl.

20 sierpnia 2013

Tomasz Kokoszka




Wyszedł z domu 28 lipca 2013 r. około godz. 17 i do tej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną

 


Tomasz Kokoszka



Tomasz Kokoszka ma 26 lat, mieszka w Opolu przy ul. Szarych Szeregów 52/1. Ma 182 cm wzrostu, waży ok. 80-85 kg, jest średniej budowy ciała. Brunet, włosy proste, krótkie, oczy szare, twarz owalna, uszy normalne, nos prosty, uzębienie pełne. Policja nie ma informacji, w co był ubrany w dniu zaginięcia, wiadomo jednak, że zabrał ze sobą rower górski - czerwoną damkę z czarnymi błotnikami. Osoby posiadające informacje na temat zaginionego proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny z Komisariatem II Policji w Opolu tel. 77 422 262 25 lub 77 422 3536, bądź z najbliższą jednostką policji na terenie całego kraju pod numerem 997 (112 z telefonów komórkowych).


ode mnie:

Strasznie bije po oczach...ewidentnie widzę, że stało się coś strasznego....
tyle w temacie..

27 kwietnia 2013

Mateusz Rybicki..odnaleziony..





Mławska policja poszukuje 18- letniego Mateusza Rybickiego, mieszkańca Mławy, ucznia klasy maturalnej Zespołu Szkół nr 4 w Mławie. Mateusz wyszedł z domu 16 kwietnia 2013 roku i do chwili obecnej nie nawiązał kontaktu z rodziną. Nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego. Nie pozostawił również żadnej wiadomości.

Matusz Rybicki ma 175 cm wzrostu, waży ok. 90 kg. Włosy jasne, krótko ostrzyżone, twarz owalna, oczy niebieskie. W dniu zaginięcia ubrany był w kurtkę koloru granatowego, czerwoną bluzę z napisem New York, niebieskie spodnie dżinsowe oraz buty typu sportowego, czarno – białe z niebieskimi elementami. Zabrał ze sobą czarną, sportową torbę. Policja sprawdza każdą informację o zaginionym, jego kontakty i miejsca pobytu. Przeszukano również kompleks leśny w pobliżu Mławy. W poszukiwaniach brała udział młodzież ze szkoły Mateusza oraz wolontariusze z Grupy Zalewski Patrol. Mateusz po zaginięciu był prawdopodobnie widziany na terenie powiatu działdowskiego, w okolicach Iłowa. W ramach poszukiwań mławska policja współpracuje ze wszystkimi jednostkami w regionie. Informacja o zaginionym trafiła do policji w całym kraju.
Osoba, która wie o losie zaginionego lub widziała go od momentu zaginięcia, proszona jest o natychmiastowy kontakt z najbliższą jednostką policji.
Wszelkie informacje, mogące pomóc w odnalezieniu zaginionego prosimy również zgłaszać bezpośrednio do Oficera Dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Mławie pod numer 23 654 72 00, 997 lub 112.

Osobiście  mam obawy o Mateusza..i bardzo źle to widzę.....


7 kwietnia 2013

Karolina P.




Karolina P. nie żyje. Jej ciało znaleziono w Łynie, kilkaset metrów od miejsca, w którym ostatni raz była widziana żywa. Poszukiwania dziewczyny trwały od ponad dwóch miesięcy.


Autor: KP PSP LW
Na ciało 18-letniej Karoliny P. z Lidzbarka Warmińskiego natrafił w niedzielę po 14 kajakarz, który spływał Łyną. Powiadomił policję.

- Ciało znajdowało się w rzece na wysokości ogródków działkowych, za wiaduktem kolejowym. To około dwieście metrów od miejsca, w którym po raz ostatni była widziana żywa. I tyle samo od miejsca, w którym znaleziono jej plecak i telefon komórkowy – mówi Mirosław Wilk z Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim.

W miejscu znalezienia ciała pojawiły się ekipy specjalistów z policji i prokurator. Zarządził on sekcję zwłok. Ciało rozpoznała rodzina zaginionej dziewczyny. Jej mama i brat nie mieli wątpliwości, że to Karolina.

Karolina była poszukiwana od 2 lutego. Nie wróciła do domu z osiemnastki swojej koleżanki, rodzina chwytała się wszelkich sposobów, żeby ją odnaleźć. Wiadomo, że w nocy z 1 na 2 lutego wyszła z lokalu ze swoim chłopakiem.

Z informacji od osób, które bawiły się tam razem z nimi wynika, że Karolina z chłopakiem długo się kłócili, miało nawet dojść do przepychanki między nimi. I to on widział ją jako ostatni żywą. Powiedział policjantom, że po wyjściu z restauracji nadal się kłócili, aż w końcu zdecydowali się pójść każde w swoją stronę. Twierdził, że nie wie dlaczego nie dotarła ona do domu.


Zobacz więcej na stronach Gazety Olsztyńskiej: http://lidzbarkwarminski.wm.pl/149704,Szukali-Karoliny-od-ponad-2-miesiecy-Znalezli-jej-cialo-w-Lynie.html#ixzz2PoOdZolU

5 kwietnia 2013

Piotr Skoczylas




Niestety, ciało Piotra Skoczylasa oddała rzeka Ina...



Stargard: Zwłoki dryfowały w Inie


http://mojstargard.blogspot.com/2013/04/z-iny-wyowiono-ciao-to-moze-byc.html?showComment=1365023333983





wywleczony tam gdzie konie dwa się pasą, jeden czarny drugi brązowy,
 
głowami kiwały gdy poczuły obce zapachy dwa
 
bez monet, na oczach zostawiony...

drewno wbite w ziemie nie nowe nie stare
 śpiewa sobie  pies żałoby...

tam sa jakies glowy, nie ludzkie lecz przez nature stworzone,
 miejsca przez bogów ciemności nachodzone..

 
kto mądrością się wykaże to miejsce na pewno wskaże...
 
nieopodal żałobnicy maja swe zebranie przy kamieniu.. jakby wyrwane nie z tego miejsca

wysoki to kamien na stop 6 wskazuje niebo wsrod trzech drzew

drzewa do miejsca naleza
 proste jak żołnierze na baczność stojący
 
mają z hub kołnierze
 
ile one krwi się nałykały.....ile czasu tam stały i płakały

łkały ----



 Ode mnie:Takiego ojca jak miał Piotr, nie spotkałam w swoim życiu...tak bardzo szukał swojego syna na wszystkie możliwe sposoby, przeszedł, przekopał, przeszukał różne miejsca w okolicy...odzyskał swojego syna, zapewne nie jest mu łatwo ale był przygotowany że szuka nieżyjącego...

30 marca 2013

Na czas Świąt Wielkiej Nocy polecam piękną refleksję....


Na czas Świąt Wielkiej Nocy polecam piękną refleksję....

Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca obok nich. Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili nad najmilszą rzeczą,którą mogliby powiedzieć o każdym ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion. Trwało to całą godzinę, zanim wszyscy skończyli i przed opuszczeniem klasy oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów ...
W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę. Już po krótkiej chwili wszyscy się uśmiechali. "Rzeczywiście?", było słychać szepty, "Nawet nie wiedziałem, że dla kogoś coś
znaczę!" i "Nie wiedziałem, że inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze.
Nikt potem nie wspominał już o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą lub z rodzicami, ale to nie było istotne.
Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebie i z innych.
Kilka lat lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka poszła na jego pogrzeb. Kościół był pełen przyjaciół.
Jeden po drugim z tych, którzy kochali lub znali młodego człowieka,przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć.
Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie.
Kiedy tam stała, ktoś z niosących trumnę powiedział do niej:
"Czy była pani nauczycielką matematyki Marka?" Skinęła:
"Tak".
Ten powiedział: "Mark bardzo często mówił o pani."
Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem. Byli tam również jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką. "Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy, że pani to rozpozna". Wyjął z portfela zniszczoną kartkę, która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana. Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
"Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobiła", powiedziała matka Marka, "Jak pani widzi, Mark
bardzo to cenił".
Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki. Charlie uśmiechnął się i powiedział: "Ja też mam jeszcze moją
listę. Jest w górnej szufladzie mojego biurka". Żona Hainza powiedziała: "Hainz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika, "jest w moim dzienniku". Potem Irena, inna uczennica, sięgnęła do
swojego terminarza i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę:
"Zawsze noszę ją przy sobie" powiedziała i dodała:
"Sądzę, że wszyscy zachowaliśmy nasze listy".
Nauczycielka była tak wzruszona, że musiała usiąść i zaczęła płakać. Płakała nad Markiem i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą.
Żyjąc z bliźnimi, często zapominamy, że każde życie kiedyś się kończy i że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie. Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni.
Powiedz im to, zanim będzie za późno. Możesz to zrobić wysyłając im tę wiadomość. Jeśli tego nie uczynisz, stracisz cudowną okazję do zrobienia czegoś miłego i pięknego.
Jeśli dostałeś tę wiadomość, to dlatego, że ktoś się o ciebie
troszczy i to znaczy, że jest przynajmniej jeden człowiek, dla
którego coś znaczysz.
Pomyśl, zbierasz to, co siejesz. To co wniesiemy do życia innych, wróci do naszego życia. Ten dzień będzie szczęśliwy i wyjątkowy dokładnie tak, jak ty!



27 marca 2013

To by było na tyle...


Ja nikogo nie szukam na siłę po to tylko aby  go znaleźć i po to że mam taki kaprys lub nie mam co zrobić ze swoim wolnym czasem..tak nie jest..mój czas jest bardzo cenny ..tak jak każdego z nas...

Wizji żadnych już tutaj nie przeczytacie ani nie zamierzam ich tutaj upubliczniać ponieważ to się mija z celem.
Nie jestem ani żądna sławy ani  rozgłosu bo ja na prawdę mam co robić a istnieje przecież coś takiego jak życie osobiste każdego z nas, które ja akurat sobie nade wszystko cenię oraz  uwielbiam takie coś jak " święty spokój".


To Rodziny muszą chcieć abym  im pomogła..... nie ja!!!

I nie piszcie  tutaj żadnych takich komentarzy na mój temat bo mnie to ani nie wzrusza ani się tym nie przejmuję..a często jest to  najzwyczajniej śmieszne...bo wiem , że moja wiedza jest duża ale też nie zamierzam z niej korzystać na siłę....
 Asta!!!!

13 marca 2013

Estera Lewandowska






Bytom
Środa, 13-03-2013
  Estera   LEWANDOWSKA
ur. 1997 r.
zam. Bytom
cechy szczególne Braki w uzębieniu - górna 2-ka.
wzrost 160 cm.
Estera Lewandowska wyszła z domu rodzinnego wcześnie rano 6 marca 2013 r., i od tego czasu nie nawiązała kontaktu z rodziną.
Rysopis: wiek z wyglądu około 18 lat, ma około 160 cm. wzrostu i około 55 kg wagi ciała. Nosi rude włosy długości do ramion, ma niebieskie oczy. W chwili zaginięcia była ubrana w szarą kurtkę długości do kolan i ciemne buty.


Wszystkie osoby, które mogą pomóc w odnalezieniu zaginionej osoby proszone są o kontakt z policjantami z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu tel.032 3888280, lub z najbliższą jednostką policji - tel. 997 i 112.

3 marca 2013

Bartosz Studnik...

Bartosz Studnik Brodnica. Odnaleziony martwy!


Bartosz Studnik Brodnica - odnaleziony. Niestety nie żyje. W minioną niedzielę z rzeki Drwęcy zostały wyłowione zwłoki mężczyzny. Po przeprowadzonych badaniach DNA okazało się, że jest to ciało 17-letniego mieszkańca Brodnicy, poszukiwanego od około dwóch miesięcy.





Już od ponad  tygodnia, brodniccy policjanci, rodzina i przyjaciele poszukują 17-letniego Bratosza Studnik. Chłopak od czwartku  21.02 nie powrócił do miejsca zamieszkania ani nie nawiązał kontaktu z rodziną.



 

Przypomnijmy! 17-letni Bartosz Studnik,  w czwartek  21.02   ok.  godz. 14.00 wyszedł z miejsca swojego zamieszkania, przy ulicy Kamionka 15. Po wyjściu z domu, chłopak oddalił się w nieznanym kierunku  i do chwili obecnej nie powrócił oraz  nie  nawiązał kontaktu z rodziną. 17-latek nie wziął ze sobą telefonu komórkowego.

Rysopis: Wzrost 180 cm,  ok. 70 kg.wagi, szczupłej budowy ciała, włosy długie do ramion, faliste, koloru brązowego, twarz pociągła, uszy przylegające, nos orli, znaków szczególnych brak.

Ubrany był: spodnie granatowe, buty czarne adidas, kurtka czarna ¾ , siwa bluza z kapturem.



22 lutego 2013

Łukasz Pietryka...odnaleziony...

Klik na zdjęcie..

20-letni Łukasz Pietryka widziany był po raz ostatni w piątek, 8 lutego, około godz. 23 w rejonie ulicy Kwiatkowskiego przy delikatesach Frac.
Do chwili obecnej nie powrócił i nie nawiązał kontaktu z rodziną. Poszukiwania prowadzi Wydział Kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Rysopis:
Wzrost około 175 cm, waga 70 kg, szczupła budowa ciała, włosy krótkie, ciemny blond, twarz owalna, oczy niebieskie, uszy normalne, lekko odstające, nos prosty.

Zaginiony Łukasz Pietryka ubrany był w czarną kurtkę do pasa, niebieskie jeansy i czarne buty sportowe.

Informacje: Wszelkie informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu zaginionego prosimy kierować do Wydziału Kryminalnego KMP w Rzeszowie, tel. 017 858 3224 lub tel. alarmowy Policji - 997.


 ***************


Z policją skontaktował się mężczyzna, który podprowadzał Łukasza Pietrykę do rzeszowskich akademików Laura i Filon, ale wciąż nie wiadomo, czy 20-latek tam dotarł.
- Mężczyzna zobaczył naszego syna opartego o samochód na parkingu delikatesów Frac przy ul. Kwiatkowskiego. Łukaszowi pokazał drogę, jak dojść do akademików. Za rogiem nasz syn powiedział: "Już sobie poradzę". Mężczyzna zawrócił, nie widział, czy Łukasz wszedł do akademików. Nie ma innych osób, które by go tam widziały. Nie mamy też żadnych informacji, gdzie może być Łukasz - powiedział nam we wtorek Grzegorz Pietryka, ojciec 20-letniego Łukasza, studenta Politechniki Rzeszowskiej, który zaginął 8 lutego. Ostatni raz był widziany w okolicach wspomnianych delikatesów Frac.

Mężczyzna, który pokazał Łukaszowi drogę do akademików, podprowadził go pod klub "Pod Palmą" na ul. Cichą. Jak dowiedziała się rzeszow.gazeta.pl pojawił się kolejny świadek, który widział w nocy Łukasza Pietrykę. - Pomiędzy godz. 1 a 2, gdy młody mężczyzna chodził po parkingu przy delikatesach. To kolejne potwierdzenie, że tamtej nocy był widziany w tych okolicach - dodaje Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji.

Po więcej informacji ..kliknij na zdjęcie...

...czarno to widzę i chciałabym się mylić...




14 lutego 2013

Piotr Skoczylas..

Piotr Skoczylas ma 28 lat, 178 cm wzrostu, czarne włosy, piwne oczy. Ubrany był w biało-kremową kurtkę moro, ciemnozielone spodnie bojówki, białą zapinaną na zamek bluzę z kapturem, szaro-zielone adidasy. Miał czarno-zielony plecak.

Kliknij na zdjęcie.. link do art.

28-letni stargardzianin Piotr Skoczylas od 7 lutego nie wraca do domu. Poszukiwania przez policję i straż pożarną na razie nie przynoszą rezultatu. Jego bliscy błagają mieszkańców o pomoc w odnalezieniu.


Wczoraj siostra Piotra Skoczylasa, jego partnerka z matką i ich znajoma, od samego rana chodziły po mieście i wywieszały plakaty z informacją o zaginionym i numerami kontaktowymi.

Piotr Skoczylas w ostatni czwartek, 7 lutego, około godziny 21.45 wyszedł z mieszkania brata swojej partnerki przy ul. Strażniczej, w którym remontuje łazienkę. Do godz. 22 powinien dotrzeć do domu, na ul. Curie-Skłodowskiej. Nie dotarł tam jednak. Ślad po nim zaginął, nie działa jego telefon komórkowy.

– U brata nic się nie działo, wypili po kilka piwek, miał dobry humor – opowiada Alicja Płus, od sześciu lat partnerka Piotra Skoczylasa. – W domu była też bratowa z dzieckiem. Przed wyjściem pisał do mnie z telefonu brata smsa, wszystko było ok.

Para wychowuje dwóch kilkuletnich synów. Piotr Skoczylas z zawodu jest budowlańcem. Jest lubiany, nie ma wrogów.

– Lubi wyjść z kolegami, ale zawsze daje znać gdzie jest, zawsze wraca, a teraz nawet jego najlepszy kolega nie wie, gdzie on jest – mówi pani Alicja. – Kocha dzieci. Między nami było dobrze. Nawet nie dopuszczam myśli, że coś mu się mogło stać. Musi się znaleźć!

Zaginięcie w piątek zostało zgłoszone na policję. W sobotę, między godziną 21 a północą, prowadzona była przez wielu policjantów i strażaków akcja poszukiwawcza nad Iną. Strażacy przeczesywali bosakami miejsce wskazane przez jasnowidza ze Szczecina, do którego zwróciła się rodzina zaginionego.


I znowu patrzę na te oczy...i znowu widzę nieszczęście....

6 lutego 2013

Karolina....



W nocy z piątku na sobotę około godziny 2.00 w nocy Karolina Porucznik wyszła z imprezy urodzinowej i do tej pory nie wróciła do domu. Nie nawiązała też kontaktu z rodziną, która zgłosiła jej zaginięcie.

Policjanci ustalili, że 17-latka ostatni raz widziana była w okolicy szpitala miejskiego w Lidzbarku Warmińskim.

Jak informuje portal lidzbarkwarminski.wm.pl, w sobotę niedaleko mostku na Łynie znaleziono torebkę dziewczyny. Było w niej wszystko, co Karolina miała ze sobą wychodząc na imprezę m.in. telefon i dokumenty. Przez dwa dni strażacy przeszukiwali dno rzeki na odcinku pięciu kilometrów. Użyto także sonaru. We wtorek do akcji poszukiwawczej włączyli się żołnierze.

Karolina ma 168 cm wzrostu, jest szczupła, ma ciemne włosy i brązowe oczy. W dniu zaginięcia była ubrana w czarny kożuszek z białym podbiciem i czarnym kapturem, w krótką czarną sukienkę z krótkim rękawem, jasne cieliste rajstopy, a na nogach miała długie, ciemne zamszowe buty.




27 stycznia 2013

Wojtek Mikołajczak..


Funkcjonariusze z Pragi Południe poszukują 32-letniego Wojciecha Mikołajczaka. Mężczyzna w dniu 25 stycznia br., w godzinach przedpołudniowych wyszedł z miejsca swojego zamieszkania, do którego do chwili obecnej nie powrócił oraz nie nawiązał kontaktu z członkami rodziny.




Ubiór: kurtka zimowa sportowa z kapturem koloru beżowego zapinana na zamek błyskawiczny, sweter w pasy koloru niebieskiego, spodnie dżinsowe koloru granatowego, buty sznurowane zamszowe koloru niebiesko – szarego, czapka wełniana koloru szarego, szalik koloru brązowego w kratę, rękawiczki koloru czarnego z białym wzorem, plecak koloru czerwonego w dolnej części koloru czarnego.

Mężczyzna ostatni raz był widziany w dniu 25 stycznia br., około godziny 10.00 w miejscu zamieszkania, z którego wyszedł w godzinach przedpołudniowych i do chwili obecnej nie powrócił oraz nie nawiązał kontaktu z członkami rodziny. Policja prosi o pomoc wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu mężczyzny prezentowanego na zdjęciu.



                                                      *******************************
                                                      *******************************


Oczy tego chłopaka przerażają...nie widzę tego dobrze....on pojechał w miejsce do którego wracał co jakiś czas...w miejsce gdzie było cicho..spokojnie...i wiązały się z tym jakieś wspomnienia...co jakiś czas do niego wracał....jego najbliżsi powinni wiedzieć o tym miejscu...widzę tylko po drodze jak przechodzi przez jakiś most...opiera się na poręczy i patrzy w dół na spływającą wodę... poręcze są  drewniane...lub koloru starego drzewa.....pod mostem jest coś na zasadzie jakiejś kaskady...wodospadu.....???chwile tam stoi......później idzie dalej....


                                                        *******************************


- Wczoraj około godziny 14 w lesie przylegającym do miejscowości Karpiska zwłoki odnalazł mieszkaniec - powiedział Dariusz Sadoch, naczelnik wydziału wspomagającego KPP Otwock, zastępujący rzecznika prasowego, który dodał: - Wstępne czynności wykonane w obecności prokuratury nie wskazują na udział osób trzecich, natomiast zwłoki były zamarznięte i będą podejmowane dalsze czynności oględzinowe.

Ciało rozpoznała rodzina. Tożsamość potwierdziły również dokumenty, które odnaleziono przy zwłokach.

Wojciech Mikołajczak cierpiał na ciężką depresję. Miał myśli samobójcze. Zaginął 25 stycznia.

                                                        **********************************






21 stycznia 2013

Nie wiem kto to...



NIE WIEM KOGO WIZJA DOTYCZY - WIĘC NIE PRZYPISUJCIE JEJ KOMUKOLWIEK



Dzisiaj nad ranem we śnie przyszedł do mnie jakiś mężczyzna..widziałam tylko jego twarz..była pokryta szronem..miał na głowie kaptur koloru ciemnego obszyty białym futerkiem.
Pokazał mi tylko głowę..jakby reszta ciała była pod lodem..???pod wodą...???obok jego twarzy było coś ciemnego..??jakby jakiś kawałek drzewa.????jakiś murek..????...czułam że nie może się wydostać....dusi się....
Było mu bardzo zimno...twarz jego była cała czerwono-sina..taka zmarznięta bardzo...cały się trząsł...nic nie mógł  do mnie powiedzieć...pytałam co się stało....tylko patrzył pustymi oczami....
Nie ustawałam w pytaniach...-pokaż mi tylko coś  w tym miejscu- gdzie mam Cie szukać  -.

Zobaczyłam daleko  gdzieś...ulicę szeroką ulicę  coś jak dwupasmówka ...  pokazał mi taki duży kamień przy tej ulicy...i koniec na tym....wydawało mi się jakby to było na przeciwko tego miejsca gdzie ten ktoś jest...

Kiedy oni przychodzą do mnie we śnie powinni się znaleźć w tym samym dniu. Najpóźniej na następny dzień ale to tylko zależy od tych co szukają kogoś....

Nie umiem powiedzieć kto to był..nie pytajcie....nie wiem.....nie powiedział mi...


                                                       ***********************



Myślę, że to Piotr pokazał mi miejsce ale przy tej pogodzie oraz tym , że Odrą zapewne płynie kra...pozwoliłam sobie na zamieszczenie mapki miejsca które mi na początku mojej wizji pokazywał...
Kto zna to miejsce, wie że tam musi być jakiś  kamień..obelisk czy coś w tym guście...on jest przy ulicy...a blisko gdzie należy szukać jest drzewo które ma gałęzie w wodzie...
Nie daję żadnej gwarancji czy ten chłopak tam jeszcze jest ale on się  w coś zaplątał...przy brzegu... zahaczył o coś...kapturem ..... coś go tam trzymało...



Jeśli był prąd wody silny  mogło go znieść w kierunku mostu św. Klary....jeśli tam jest coś w rodzaju zapory - jazu....
Ale według wszelkich prawideł woda powinna go oddać za miesiąc, skoro  minęło już 10 dni....
Sonar nic nie da....nie zobaczy nic....


http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/922916,piotr-lucinski-odnaleziony-cialo-studenta-wyplynelo-z-odry,2,id,t,sa.html




20 stycznia 2013

i znowu woda zabrała....




NIE WIEM KOGO WIZJA DOTYCZY, WIĘC NIE PRZYPISUJCIE JEJ KOMUKOLWIEK



Widzę młodego chłopaka...jest ciemno..wraca w grupie z jakiejś imprezy..po chwili oddala się od nich...
Jest ciemno..jest koło wody...jest ślisko...zjeżdża do wody...nie utrzymał równowagi....nie jest trzeźwy .nie może się bronić..uderza głową o coś..traci przytomność....wpada do wody...widzę dwa mosty... widzę wieże kościoła...
Tam gdzie wpadł są drzewa..jakby jakiś park ale drzewa rzadko posadzone...
Jest przy brzegu...ale trzeba się wychylić aby go zobaczyć....widać go... coś trzyma go za  kurtkę....
Należy dokładnie przeszukać miejsca przy brzegu zarówno jednym jak i drugim..pomiędzy dwoma mostami...



I obym się myliła...




4 stycznia 2013

Michał Stachowicz - smutne....





Sławno. Zaginiony Michał Stachowicz nie żyje. Stwierdzono to na podstawie badań DNA







Ludzkie szczątki znalezione na plaży w Darłowie należą do zaginionego 24-letniego Michała Stachowicza ze Sławna, studenta Akademii Pedagogicznej w Słupsku. Potwierdza to Prokuratura Rejonowa w Koszalinie, która otrzymała wyniki badań DNA odkrytych w lipcu kości, które porównano z DNA pobranym od członka rodziny zaginionego.