13 stycznia 2025

Hmmm...cokolwiek ta lodówka znaczy...

 


I co ja mam myśleć na ten temat:

Ciągle jedna i ta sama wizja. próbuję to jakoś poskładać w jedna całość ale nie wiem czego sie uczepić i jak to rozgryźć//

Widzę kobietę leżąca na jakiej wersalce, jest przykryta czymś , jest nieobecna, bez możliwości poruszenia się. Nie zasłabła, coś wzięła lub ktoś jej coś dosypał do napoju który pozostawiła na stole i wyszła z domu na chwilę. Po powrocie sięgnęła po  kubek z napojem.

Pokazuje mi 3 osoby kobietę i dwóch mężczyzn koło tej wersalki.

Słyszę słowa; Tomaszewski? 

Poźniej pada odpowiedź - nie , nie - Tomek...

Drugie imię podaje mi kolega - od słyszy imię - Adam...

widzę w pokoju za kotarą lodówkę - jakiś mężczyzna jest zdenerwowany  - kto wyłączył tę lodówkę na dwie godziny, przecież to się rozmrozi. Otwiera  i pokazuje mi popakowane mięso w woreczki foliowe i mówi że to z tyłu już jakby zamrożone ale z przodu jeszcze nie.

Zastanawiają się co z tym zrobić bo wszystko się nie zmieści.

Nie wiem co by tam się miało jeszcze zmieścić skoro zamrażalnik jest mały.

Następny obraz -  ci dwaj mężczyźni coś wynoszą z domu owinięte w kołdrę ? w koc? coś jasnego.. w jakimś pojemniku pionowym ... nie widzę koloru auta widzę tylko bagażnik dość pojemny.

Słyszę jeszcze słowa - Łabaj, Lubaj.. 

Pokazują mi mały domek z niskim oknem coś jak działki? pustostan? domek jest drewniany z przodu ma altankę... to jakby chwilowa przechowalnia tego pojemnika...później przeniesiona....

I dalej to coś jak lodówka...ciągle ten sam obraz..

Nie potrafię tego skleić do kupy jak juz wcześniej opisałam bo wśród tych osób była straszna panika...