21 stycznia 2018

Robert Wójtowicz

"Po tym zabójstwie przestałem wierzyć w Boga". Czy to księża zabili Roberta Wójtowicza?




Artykuł - kliknij

Zabiliśmy go, owinęliśmy w dywan i wywieźliśmy". Morderstwo studenta z Krakowa od 23 lat czeka na wyjaśnienie. Tropy prowadzą do duchownych.
23 lata temu, 20 stycznia, student Uniwersytetu Jagiellońskiego Robert Wójtowicz wyszedł z domu i już nigdy nie wrócił. Zdaniem śledczych został zamordowany. Sprawca pozostaje na wolności. Przeanalizowaliśmy prawie 800 stron akt sprawy, w tym wyniki badań na wykrywaczu kłamstw. Rozmawialiśmy ze świadkami wydarzeń. Tropy prowadzą do trójki duchownych. Ich imiona zostały tutaj zmienione.



7 komentarzy:

  1. 23lata....to bardzo długo, jeszcze 3 lata i zabójca/cy (jeśli ten chłopak faktycznie nie żyje)będą bezkarni.

    OdpowiedzUsuń
  2. 23 lata....to bardzo długo, jeszcze 7 lat i zabójca/cy (jeśli ten chłopak faktycznie nie żyje)będą bezkarni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli w sumie sprawa jest jasna. Myślę, że rodzina Roberta odpuściłaby karę dla zabójcy, byleby dowiedzieć się prawdy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałem artykuł i jeśli w tę zbrodnię zamieszani są rzeczywiście duchowni to bardzo trudno będzie rozwiązać tę sprawę bo kościół to bardzo hermetyczna i zamknięta instytucja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Maju, znalazłem Pani wpis na stronie FB o zaginionym i wg Pani wizji Robert przebywa w Klasztorze lub Zakonie. Czy to prawda ? Bardzo smutna sprawa którą śledzę od kilku lat, gdyż interesuję się zaginionymi. Niezmiernie ważnym aspektem jest, że wraz z zaginionym zniknął też jego paszport.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rodzina by odpuściła, ale kapłan to nie zwyczajny człowiek. To oszust świadomy jak głupi są ludzie i świadomy jak prawda się nie opłaca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdzieś kiedyś padła informacja, że Robert zakochał się w Cygance i mogła się go pozbyć jej rodzina, ponieważ to dla niej dyshonor, by spotykać się z kim innym, niż z Romem. Ciekawe czy policja sprawdziła ten wątek.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane....