Postanowiłam umieścić tutaj wizję mojego kolegi - Jasnowidza Damiana.
Nie wie kto ale chce jego pomocy - może sie komuś przydać i być może ktoś skojarzy jakieś fakty.
Dwie noce i dwa razy do mnie przyszedł.
Wczoraj przyszedł wymęczony i zziębnięty. Pytał czy go kawą nie poczęstuję bo strasznie mu zimno i nie spał dwie noce.
Zapytałem czy wie co się z nim stało - nie powiedział wprost ale się domyśla i się martwi.
Na tyle co miałem do czynienia z osobami rannymi, po wypadkach itp. - kwalifikuje się jako szok pourazowy.
Splątany, wyziębiony i nie do końca logiczny.
Nie wiedział co się z nim stało - mówił tylko że nie może spać i okropnie mu zimno.
Dzisiaj trochę narozrabialiśmy - chyba byłem nim, bo wątek ciekawie szedł. Nawalony jak stodoła wszedłem do jakiegoś lokalu - niewiele osób ale był wśród nich mój znajomy. Podszedłem do niego w dobrej wierze, ale odpysknął mi coś co mnie zabolało i skląłem go strasznie. Później taki flash na parkingu, zielone auto i jakieś pieniądze, które ktoś mi chciał wciskać. Kwota śmieszna bo kilkaset złotych i ktoś chce mi je oddać - tak jakby ten kolega z którym rozmawiałem wcześniej. Tak czy tak pieniądze lecą w jego twarz a ja startuję do bicia. Później jakaś dziewczyna mnie uspokaja, siedzimy sobie ale ja czuję, że już muszę iść i idę.
Aha, kolega z którym się ciągałem to faktycznie mój stary kumpel, którego nie widziałem już uuuu.
Ma na imię Karol - może tutaj o imię chodzi.
Ok mam zielone auto- ktoś chłopaka mijał. Ulica.. a z lewej strony rzeka i na lewym poboczu nasz człowiek. Mijał go najprawdopodobniej taksówkarz. Auto to zielone Volvo, kierowca około 40-50 lat, grubasek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane....