14 lutego 2013

Piotr Skoczylas..

Piotr Skoczylas ma 28 lat, 178 cm wzrostu, czarne włosy, piwne oczy. Ubrany był w biało-kremową kurtkę moro, ciemnozielone spodnie bojówki, białą zapinaną na zamek bluzę z kapturem, szaro-zielone adidasy. Miał czarno-zielony plecak.

Kliknij na zdjęcie.. link do art.

28-letni stargardzianin Piotr Skoczylas od 7 lutego nie wraca do domu. Poszukiwania przez policję i straż pożarną na razie nie przynoszą rezultatu. Jego bliscy błagają mieszkańców o pomoc w odnalezieniu.


Wczoraj siostra Piotra Skoczylasa, jego partnerka z matką i ich znajoma, od samego rana chodziły po mieście i wywieszały plakaty z informacją o zaginionym i numerami kontaktowymi.

Piotr Skoczylas w ostatni czwartek, 7 lutego, około godziny 21.45 wyszedł z mieszkania brata swojej partnerki przy ul. Strażniczej, w którym remontuje łazienkę. Do godz. 22 powinien dotrzeć do domu, na ul. Curie-Skłodowskiej. Nie dotarł tam jednak. Ślad po nim zaginął, nie działa jego telefon komórkowy.

– U brata nic się nie działo, wypili po kilka piwek, miał dobry humor – opowiada Alicja Płus, od sześciu lat partnerka Piotra Skoczylasa. – W domu była też bratowa z dzieckiem. Przed wyjściem pisał do mnie z telefonu brata smsa, wszystko było ok.

Para wychowuje dwóch kilkuletnich synów. Piotr Skoczylas z zawodu jest budowlańcem. Jest lubiany, nie ma wrogów.

– Lubi wyjść z kolegami, ale zawsze daje znać gdzie jest, zawsze wraca, a teraz nawet jego najlepszy kolega nie wie, gdzie on jest – mówi pani Alicja. – Kocha dzieci. Między nami było dobrze. Nawet nie dopuszczam myśli, że coś mu się mogło stać. Musi się znaleźć!

Zaginięcie w piątek zostało zgłoszone na policję. W sobotę, między godziną 21 a północą, prowadzona była przez wielu policjantów i strażaków akcja poszukiwawcza nad Iną. Strażacy przeczesywali bosakami miejsce wskazane przez jasnowidza ze Szczecina, do którego zwróciła się rodzina zaginionego.


I znowu patrzę na te oczy...i znowu widzę nieszczęście....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane....