26 lutego 2015

Elżbieta Bagniewska

To już niestety pewne... Ciało, które wyłowiono z Wisły w Lisewie Malborskim, należy do mieszkanki Świecia (woj. kujawsko-pomorskie), która zaginęła w połowie lutego. Elżbieta B. (†35 l.) była w zaawansowanej ciąży. W marcu miała urodzić drugie dziecko
Mieszkanka Świecia prowadziła z mężem sklep ze zdrową żywnością. Małżeństwo wyglądało na szczęśliwe. Para miała 10-letnią córkę, 17 marca miało przyjść na świat ich drugie dziecko. Niestety z Elżbietą zaczęło dziać się coś dziwnego.
Nieoficjalnie wiadomo, że kobieta od dawna leczyła się psychiatrycznie, a tuż przed porodem jej problemy ze zdrowiem się nasiliły. 









  Elżbieta Bagniewska wyszła z domu mówiąc, że idzie do kościoła, ale ślad po niej zaginął. Kobieta jest w dziewiątym miesiącu ciąży.

*****************


35-latka wyszła z domu we wtorek. Jak informuje policja, może potrzebować pomocy, gdyż jest w zaawansowanej ciąży. Przewidywany termin porodu to połowa marca.
Jak relacjonują bliscy kobiety, ciężarna poinformowała, że idzie do kościoła, który znajduje się kilkaset metrów od jej domu. Nie wzięła ze sobą telefonu, pieniędzy ani kluczy. Rodzina nie ma z nią żadnego kontaktu.

Trudne poszukiwania
Policja zabezpieczyła monitoring, który mógłby wskazać dokąd kobieta poszła. Jak informuje st. asp. Maciej Rakowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu, służby wielokrotnie przeszukały okoliczne, lasy oraz rzekę Wdę. Sprawdzono teren o powierzchni ok. 800 hektarów. - Sprawdziliśmy pustostany, kamienice od piwnicy aż po strych - mówi. Na prośbę rodziny strażacy we wtorek wznowili poszukiwania na rzece. - Bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze. Liczymy, że finał będzie szczęśliwy - mówi st. asp. Rakowicz.

Rzecznik dodaje, że poszukiwania są trudne, bo służby nie mają żadnego punktu zaczepienia.


***********************************

Elżbieta Bagniewska pochodzi ze Świecia, ma 35 lat i jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zaginęła w tym tygodniu, dokładnie we wtorek wieczorem. Wyszła do kościoła w godzinach wieczornych i od tamtej pory nie ma z nią żadnego kontaktu. Kiedy rodzina zaniepokoiła się tym, że kobieta nie wróciła do domu, zaczęła razem ze znajomymi przeszukiwać okolice. Akcja poszukiwawcza rozszerzyła się w środę na okolice miejscowości Gacki, skąd pochodzi zaginiona. Strażacy z pontonu lustrowali rzekę Wdę, przeszukali również okolice Wisły. Jak wygląda zaginiona? Ma 162 cm wzrostu, ok. 65 kg wagi. Ma szczupłą budowę ciała, owalną twarz, prostolinijny nos, średnie przylegające uszy oraz długie, proste i ciemne włosy. Ubrana była w czarną kurtkę sięgającą do bioder z kapturem, spodnie dżinsowe koloru ciemnego niebieskiego oraz czarne, sportowe buty.

Wszystkie osoby, które mogą wskazać kierunek w jakim oddaliła się Elżbieta Bagniewska, jak również osoby, które znają miejsce pobytu 35-latki, proszone są o pilny kontakt z Komendą Powiatową Policji w Świeciu pod nr tel. 52 33 32 500 lub z najbliższą jednostką policji pod nr tel. 112, 997.

**********************************


PUSTA ALTANA 


*******************************

8 lutego 2015

Artur Jaklik




DZISIAJ 26-02-2015, W KAMIENIOŁOMIE ....GRUPA PŁETWONURKÓW  WYŁOWIŁA  CIAŁO P. ARTURA...
                                






************************

Nadal nie znamy losów zaginionego mieszkańca Zabierzowa ARTURA JAKLIK lat 29. Ponawiamy prośbę do mieszkańców Zabierzowa i nie tylko. Jeżeli ktokolwiek wie cokolwiek na temat zaginięcia Artura - prosimy o kontakt. Szczególnie prosimy o kontakt osoby, które dnia 21 grudnia 2014r. (niedziela) w godz. 3:20 - 4:00 poruszały się drogą krajową nr 79 (ul. Śląska - ul. Krakowska) w okolicach skrętu do kamieniołomu (restauracji Grube Ryby) w Zabierzowie. Być może ktoś zwrócił uwagę na pojazdy lub osoby poruszające się w tym rejonie - o tej porze.Artur jechał Oplem Meriva oo kolorze jasny grafit. Niektórzy kierowcy mają zainstalowane w swoich samochodach kamerki (wideorejestratory) - bardzo prosimy o sprawdzenie ich zapisu z tego okresu. Będziemy wdzięczni za jakąkolwiek nawet najmniejszą informację.
Artur ma 190 cm wzrostu, ma bardzo krótkie ciemne włosy (łysina czołowa), brązowe oczy. W dniu zaginięcia ubrany był w kurtkę koloru czarnego, czarne spodnie, na szyi miał chustkę - arafatkę a na nogach buty typu adidas czarne z białymi paskami. .

Wszystkich, którzy wiedzą coś na ten temat prosimy o kontakt pod nr tel: 503 652 107 lub 997 lub poprzez aplikację facebook z naszą jednostką.

*******************

 Co mogło się stać? Artur Jaklik (29 l.) był koordynatorem odpraw zagranicznych na lotnisku w Balicach. Z żoną i 2,5-letnim synkiem mieszkał w podkrakowskim Zabierzowie. 21 grudnia o godz. 4.30 rano wsiadł jak zwykle do samochodu i wyjechał do pracy. Na lotnisko jednak nigdy nie dojechał, wszelki słuch po nim zaginął.
– Artur był spokojnym młodym człowiekiem. Nie miał żadnych wrogów. Wszyscy go lubili i często prosili go o pomoc, bo był słowny. Zawsze pracowity i oddany rodzinie. Ponad wszystko kochał swojego 2,5-letniego synka – mówi matka zaginionego, Nina Jaklik (60 l.). Kilka godzin po wyjeździe mężczyzny do pracy do domu zadzwonili pracownicy lotniska. Artur nie pojawił się na swoim stanowisku pracy. Na poszukiwania natychmiast wyruszyła jego żona i szwagier.

W końcu odnaleźli porzucony samochód. Stał w bocznej dróżce prowadzącej do kamieniołomu, był dobrze widoczny z drogi. Pytania i niejasności mnożyły się jednak raz za razem. Auto znaleziono na drodze prowadzącej w zupełnie innym kierunku niż Balice. Pojazd nie nosił żadnych śladów wypadku, w środku były kluczyki, plecak z osobistymi rzeczami, w tym pełen portfel i telefon komórkowy z wykasowaną książką kontaktową.

Poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. Policyjne psy zgubiły trop w pobliskim kamieniołomie. Do tej pory nie odnaleziono ciała, nikt nie widział też mężczyzny żywego. Konsultacje z jasnowidzami również nic nie dały. Od ponad miesiąca rodzina zaginionego żyje w ciągłym strachu i niepewności. Czy Artur uciekł, porzucając rodzinę? Czy zdarzył się jakiś nieszczęśliwy wypadek? A może naraził się komuś i zapłacił za to straszliwą cenę? – Jestem absolutnie pewna, że Artur z własnej woli nigdy nie zostawiłby swojej rodziny.To był kryształowy chłopak i nie było żadnego powodu, żeby uciekał – mówi zrozpaczona matka. W tej sprawie wciąż więcej jest pytań niż odpowiedzi.