No tak..
człowiek sobie śpi spokojnie a tutaj o 5 rano ktoś do mnie zawsze przychodzi i podaje mi informacje.
Niekiedy nie bardzo wiem kto mnie przychodzi aby przekazać coś właściwego.

Przyszedł do mnie starszy człowiek, ubrany na czarno.. pokazując mi jak kopie jakąś dziurę w ziemi jakby czegoś szukał w czymś w rodzaju kopca z jarzynami, wyciąga jakieś stare zbutwiałe jarzyny.
Obok za siatką stoi drugi mężczyzna i mówi do niego że jego tam nie ma..pokazując mu obok drugi taki mały kopczyk przykryty liśćmi.
To wszystko pokazuje mi w miejscu pomiędzy dwoma domami, dwoma działkami które są przegrodzone ogrodzeniem z siatki...
Następny obraz to mieszkanie tego człowieka...szaro w pokoju..na stole leżą zdjęcia oraz biała róża.
W wazonikach suche, zwiędłe kwiatki, którym zmienia wodę...
Człowiek bierze różę do ręki i wychodzi z domu.
Podaje mi imiona : Marian, Jaśka, Danka, Wojtek...
Sprawia wrażenie że już tutaj nie wróci.
Wychodzi z domu...idzie taką polną ścieżką na przełaj...jakby na cmentarz położyć komuś tę różę na grobie...wsadza ją do wazonu i odchodzi..
Starszy pan idzie w stronę domu....i nagle ciemno....wiem że nie żyje...coś jakby stało się nagle, niespodziewanie....
Ale gdzie on jest????
Wiem że już do domu nie wrócił.....
Pani Maju! Bardzo ciekawa ta wizja. Może kiedyś dowiemy się o kogo chodziło.
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności i dużo zdrowia w Nowym Roku dla Pani. Krystyna