23 lutego 2012

sen na jawie...7..



  http://www.fakt.pl/znaleziono-czaszke-dziecka,artykuly,444861,1.html

Widzę dzieci w trakcie zabawy później  jak się o coś kłócą...
...dziecko wyszło z domu..niedaleko poszło...praktycznie przez ulice....
widzę naciętą tętnice szyjną na lewym ramieniu, lub uderzenie w to miejsce...zadrapanie....
gdzie ja mam Cie szukać....
widze mostek..kładkę.....rzeczkę...
to nie daleko od domu...
widzę ludzi, którzy piją jakieś trunki, oni się o coś kłócą...coś się wydarzyło....widzę dwóch mężczyzn, nie widzę czy młodzi czy starzy....oni sobie tam piją...popijają....
..widzę rzeczkę, trochę drzew...taki niby las....nie jest zbyt gęsty...
...dziecko wyszło  z domu lecz nie wróci...widzę jak te dzieci się ze sobą pokłóciły i nieświadomie coś drugiemu dziecku  w  nerwach i agresji zrobiły....
Widzę że te dzieci są pod wpływem presji osób dorosłych...
Coś nie jest jasnego w tym wszystkim...

Widzę dziecko..ma w rekach trawę, ma brudne kolana, jakby szedł na kolanach, twarz ma całą brudną, nos wyciera, trze oczy zapłakane ale ziemia się do nich dostaje...ból niesamowity później już nic nie czuje... coś z kręgosłupem, złamany, przetrącony...???
... jakaś barierka, czy to ogrodzenie...????

Obok słyszę jakieś głosy przytłumione, przekleństwa...panika jakaś...
Dziecko szybko oddycha..później czuję już tylko zimno....
Widzę w miejscu gdzie dziecko leży jakieś dwa przecięte kable...czy one są do podlewania kwiatów...  to  kable...grube kable...

chce zobaczyć kim oni są...to miejscowi ludzie....
dziecko ich znało.... 

Staram sie opisać jak wygląda to miejsce....jeśli ktoś coś skojarzy...proszę napisać.... umieszczę mapkę...

..niedaleko płynie rzeczka...początek rzeczki zaczyna się od godz. 10 lub 11, ta rzeczka jest trochę pokrzywiona...nagle skręca na godz. 4..później na 5...i do końca płynie na 3:30...tam coś jest....kładka... mostek...????
jakieś domy...domek na peryferiach....taki domek letniskowy...ale ładnie urządzony....

 ...a te dzieci które  się wspólnie bawiły nic nie powiedzą, bardzo się boją...zostali zastraszeni...lub bardzo postraszeni czymś....

Chyba ojciec któregoś z tych młodych też maczał w tym palce.... widzę jak nerwowo lata po podwórku nie wiedząc co ma zrobić....


..widzę rzeczkę, trochę drzew...taki niby las....nie jest zbyt gęsty...

Później widzę mężczyznę jak zakopuje dziecko za tym przerzedzonym lasem, za tymi drzewami...widzę, że ma głowie popielatą czapkę z daszkiem....ma jakieś 40--50 lat...